Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 18:12
Reklama
Reklama

66 razy wbiegł na ostatnie piętro Marriota!

Krzysztof Iwan, policjant z Białej Podlaskiej, nie lubi stać w miejscu. Tym razem postanowił wystartować w kolejnym biegu na szczyt warszawskiego wieżowca hotelu Marriot. Wszystko po to, by pomóc chorej na mukowiscydozę Dominice.
66 razy wbiegł na ostatnie piętro Marriota!

W biegu Marriot Everest Run 2017 bialczanin wystartował 18-19 lutego. Zadanie wcale nie było łatwe. Polegało na wbiegnięciu maksymalną ilość razy po schodach na 42 piętro warszawskiego wieżowca.

Start pana Krzysztofa w tych nietypowych zawodach był pewny od 20 stycznia – wtedy to otrzymał potwierdzenie przyznania numeru startowego. Zdziwienie bialskiego funkcjonariusza nastąpiło kilka dni przed startem, gdy znajomi policjanci z Komendy Stołecznej Policji poprosili go o wsparcie ich policyjnej sztafety, biegnącej na rzecz Dominiki Wiśniewskiej, dziewczynki chorej na mukowiscydozę. Policjanci wystartowali jako "Biegacze pomagacze".

– Nie zastanawiałem się i od razu się zgodziłem. Regulamin imprezy nie przewidywał, że osoba może występować w podwójnej roli: startu indywidualnego i sztafety, dlatego musiałem to jeszcze przed samym startem wyjaśniać z organizatorem. Na szczęście wszystko się udało i w ten sposób dla sztafety biegałem 26 razy. Wszystkie te wbiegnięcia wliczały się w mój indywidualny wynik – mówi Krzysztof Iwan. 

Tamtego dnia aż 66 razy pokonał 42 piętra hotelu Marriott, co dało w sumie... 2772 pokonanych pięter. Jak przyznaje bialczanin, osiągnięcia tak świetnego wyniku sam się nie spodziewał.

– Przed wyjazdem zakładałem pokonanie wieżowca 42 razy, ale gdy to osiągnąłem, postanowiłem walczyć aż do upływu przysługującego mi czasu. A że 65 rund to takie symboliczne zdobycie szczytu Mount Everest, więc celowałem właśnie w okolicę tej liczby. Zdobycie 22 miejsca wśród 177 indywidualnie startujących osób zupełnie mnie satysfakcjonuje. Dowiodłem swojej wytrzymałości i opanowania – dodaje pan Krzysztof.

Monika Pawluk

Więcej na ten temat w papierowym lub elektronicznym "Słowa" nr 11.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AndrzejTreść komentarza: To nie było fatalne tylko nędzne kpiny z kibiców a Pan trener od kilku meczu nie ma żadnej koncepcji na gręData dodania komentarza: 20.05.2024, 08:29Źródło komentarza: Porażka w niedzielne południeAutor komentarza: jaTreść komentarza: ruscyData dodania komentarza: 18.05.2024, 20:58Źródło komentarza: Trwa drugi dzień akcji gaśniczej lasu w Wiskach. Czy to podpalenie?Autor komentarza: zodowolonyTreść komentarza: Super, koniec obstrukcji, niech nie wracaja.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 20:52Źródło komentarza: Biała Samorządowa kończy dotychczasową działalnośćAutor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Brakuje najważniejszej informacji: czy Łoś był trzeźwy. Brakuje też innej, kto został ukarany mandatem karnym? Łoś, leśniczy, nieboszczyk przed zarejestrowaniem zgonu w USC?Data dodania komentarza: 17.05.2024, 14:54Źródło komentarza: Tragiczny finał zderzenia z łosiem. Nie żyje mężczyznaAutor komentarza: Rafuś Bezpłodny MyśliwyTreść komentarza: Jest tych łosiów zatrzęsienie . Dlaczego ta cała zgraja Myśliwców (myśliwych ) nie strzela do Łosiów a ich mięso nie wpier*ala w kiełbasy ? Zapewne dlatego , że mięso łosia jest nie dobre na kiełbasy lepiej sptrzelić sarenkę i dziczka . Nie strzelają dlatego , że jest zakaz strzelania do łosi ale jest też zakaz strzelania do jeleni patrząc przez noktowizor a niektórzy strzelają . Dlatego jeżdzę w nocy przez tereny leśne max 60 km/h .Data dodania komentarza: 17.05.2024, 12:55Źródło komentarza: Tragiczny finał zderzenia z łosiem. Nie żyje mężczyzna
Reklama
Reklama