Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 maja 2024 13:33
Reklama
Reklama

Kijowski odwiedził bialskich działaczy KOD-u

Przed nimi wybory do władz regionalnych i miejskich stowarzyszenia. Bialski KOD liczy na razie 24 członków. 2 września spotkał się z nimi Mateusz Kijowski, lider ruchu. Żeby dodać otuchy.
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Nie są partią, tylko ruchem społecznym. Porównują się do Solidarności z początku lat 80. Chcą bronić zagrożonej, w och ocenie, demokracji, a celem numer jeden jest zmuszenie premier Beaty Szydło do publikacji orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i prezydenta Andrzeja Dudy do zaprzysiężenia sędziów wybranych przez poprzedni Sejm.

2 września na spotkanie z liderem Mateuszem Kijowskim przyjechała grupa z Lublina. - W Białej ludzie KOD są bardzo dzielni. PiS ich uwiera, jak cholera. Takie hasło powtarzaliśmy w drodze. Podoba nam się, że tak prężnie działają tu ludzie - mówili z podziwem.

Mateusz Kijowski spotkał się z bialczanami w ramach wykładu Uniwersytet Latający KOD. Na sali w PSW obecni byli głównie działacze i nieliczni sympatycy stowarzyszenia. Rozdawano ulotki z danymi kontaktowymi i zachęcano do podpisywania deklaracji wstąpienia w szeregi ruchu. Oprócz spraw związanych z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego rozmawiano o tym, jaki ma być KOD w przyszłości. Zastanawiano się, dlaczego w ocenie części społeczeństwa jest tak mało wyrazisty i jak zachęcić młodzież do działania na rzecz ochrony demokracji.

- Jak to się skończy, według ciebie? Czy prezydent odbierze ślubowanie od trzech sędziów, czy premier Beata Szydło wydrukuje dwa kluczowe wyroki? Czy Polakom uda się obronić własną konstytucję? - pytał lidera Paweł Siłakiewicz z KOD w Białej Podlaskiej.

- Nie wiem, nie wiem, tak - odpowiedział krótko na każde z pytań Mateusz Kijowski, po czym rozwinął myśl. - Prawnicy twierdzą, że gdyby prezydent nawet w ostatnim dniu kadencji przyjął ślubowanie od trzech sędziów, to uwolniłby się od odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, więc może taki ruch wykona. Nie mamy na to wpływu, możemy jedynie prosić - zauważył.

Co do postawy polskiego społeczeństwa i tego, że obroni demokrację, nie miał wątpliwości. - To tylko kwestia czasu i tylko od nas zależy, jak bardzo się w to zaangażujemy. W latach 80. zajęło to osiem lat - dodał.  

~ Beata Malczuk



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mirosław 08.09.2016 14:55
Termin spodkania utrzymywany był w "taiemnicy? Chętnie bym się na nie wybrał, szkoda.Ale dobre i to, że jest jakiś news . Do Gość- daj se siana z takimi przytyczkami. Na szczęście dla Nas wszystkich tylko się wam wydaje , że Kościół, Smoleńsk...Są tylko wasze. :))))

gość 08.09.2016 16:22
Daje do myślenia dlaczego był utrzymywany w tajemnicy.Sięgając pamięcią historii to dla Polaka zawsze na pierwszym miejscu był Bóg,Honor, Ojczyzna a teraz sława ipieniądze

gość 08.09.2016 13:43
coś malutka frekwencja była

gość2 08.09.2016 13:23
Zastanawia mnie naiwność ludzi którzy wierzą temu typowi,facet za wszelką cenę chce wejść do polityki tylnymi drzwiami a naiwni mu to umożliwiają .Ręczę że w przyszłych wyborach pajac z kucykiem będzie na listach wyborczych startował z tzw.jedynek

Gość 08.09.2016 13:00
Nie przeszkadzało Kijowskiemu, że uczelnia PSW nosi nazwę Jana Pawła II? Sądząc po zdjęciu i gościach, to nie Uniwersytet Latający KOD, tylko Uniwersytet Trzeciego Wieku :)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama