Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 11:58
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Książka, która narodziła się z dziecięcych rozmyślań

Z wykształcenia prawnik, miłośnik historii, pięć lat poświęcił na gromadzenie materiałów o historii rodzinnej miejscowości. W lipcu 2015 roku rozpoczął nad nimi pracę, czego efektem było wydanie pod koniec 2016 roku prawie 600-stronicowego tomu "Kodeń. Od siedziby magnackiej do osady gminnej".
Książka, która narodziła się z dziecięcych rozmyślań

Jarosław Onyszczuk, odkąd pamięta, jest zakochany w historii rodzinnych stron. Jako dziecko, spacerując ulicami Kodnia, zastanawiał się, jak to miejsce wyglądało, kiedy jeszcze mieszkał tu znany ród Sapiehów i jakie życie prowadzili wtedy mieszkańcy. Pozostałe po sapieżyńskich czasach piękne świątynie, dzisiejsza Kalwaria, czy też park na Placencji z pozostałościami dawnego ogrodu pobudzały wyobraźnię. Pytania kiełkujące w umyśle młodego człowieka wywoływały kolejne. Szczególnie nurtowała go kwestia, z jakich powodów miasto utraciło mecenat swoich właścicieli i ostatecznie stało się przeciętnym ośrodkiem wiejskim.

Od ważnego ośrodka do biednej wsi

– Książka jest naturalną konsekwencją moich zainteresowań. Zamiar jej napisania był związany z tym, że chciałem prześledzić i pokazać, jak to się stało, że taki ośrodek, jak na ówczesne czasy dość ważny, przekształcił się w okresie jednego wieku w zwykłą, biedną wieś, w której ludzie nie mieli co włożyć do garnka – mówi Onyszczuk.

Znalezienie odpowiedzi na nurtujące pytania nie było łatwe. – Pierwszą rzeczą, od której zacząłem, była gruntowna analiza wszystkich ksiąg metrykalnych. Dzięki temu mogłem dotrzeć do materiałów, do których myślę, że poza osobami pracującymi w archiwach, którzy je porządkowali, nikt merytorycznie nie wykorzystał. Na przykład znalazłem kapitalny zbiór listów, w których główny rządca składa Sapieżynie Konstancji relacje dotyczące tego, co się dzieje w mieście. Gdybym wcześniej nie natrafił na nazwisko tego człowieka, nigdy bym nie sięgnął po te listy – opowiada autor książki.

Krasicki i bitwa o organy

Pojawia się w niej wiele nieznanych dotąd faktów dotyczących Kodnia. – Piszę dużo o związkach z Kodniem Ignacego Krasickiego, naszego bajkopisarza. Okazuje się, że był nie tylko przez dwa lata (1764-65) proboszczem kodeńskim, ale też jako dziecko wychowywał się z Sapiehami, a na wakacje przyjeżdżał do Wisznic.

Autor nie omija też trudnych tematów, m.in. bolesnych wydarzeń związanych z likwidacją kościoła greckokatolickiego i przymusowym włączeniem unitów do prawosławia. – Pisałem to z pewną obawą, ale wychodzę z założenia, że prawda zawsze sama się obroni. Zawsze będę mówił, że pierwszym męczennikiem za wiarę jest śmiertelnie zraniony piką Emilian Rzeszczyński – dodaje autor.

Jak to się stało? W 1867 roku w Kodniu miała miejsce tzw. bitwa o organy, kiedy zaczęto wyrzucać z kościoła unickiego przedmioty o wartości religijnej. Ludzie otoczyli budynek i nie chcieli wpuścić żołnierzy do środka. Kiedy Emilian chciał się przedostać do żony i dziecka, które tam były, został ugodzony przez kozaka. Na skutek obrażeń zmarł.

Nie tylko o Kodniu

– Pisząc, miałem pewien dylemat. Z jednej strony chciałem stworzyć książkę dla ludzi z Kodnia, żeby mogli odnaleźć nazwiska swoich przodków. Z drugiej nie chciałem zanudzić czytelnika tylko miejscową treścią. Dlatego staram się pokazywać w miarę możliwości całą tzw. kodeńszczyznę.

Cały artykuł dostępny w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 6.

Sylwia Bujak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama