Prace archeologiczne na Uroczysku Baran nie przyniosły na razie rezultatów, czyli ujawnienia pochówków ofiar zbrodni stalinowskich. IPN zapewnia, że to nie koniec, bo są jednak nowe tropy.
Pracownicy lubelskiego Instytutu Pamięci Narodowej są pewni, że nieodkryte pochówki w Baranie są, i jest kwestią czasu, kiedy zostaną odkryte. W połowie lipca na teren Uroczyska przyjechali archeolodzy, by zbadać wyznaczone wcześniej miejsca. – Instytut Geodezji i Kartografii w Warszawie przygotował nam materiały, gdzie stare mapy lotnicze z anomaliami nałożono na współczesne mapy. Mamy tu oznaczonych dziesięć stanowisk z anomaliami, z tym że każde stanowisko ma kilka szczegółowych punktów, które wskazano do zbadania. Chodzimy po lesie i za pomocą GPS wyszukujemy stanowiska, bo mamy ich współrzędne. Później sprawdzany teren, rozkopując dany obszar – wyjaśniał dr Tomasz Borkowski, szef archeologicznej ekspedycji i naczelnik wydziału poszukiwań Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Grupa miała za zadanie przeszukać trzy z dziesięciu stanowisk. Już wówczas dr Borkowski tłumaczył, że efekty ich pracy mogą nastąpić bardzo szybko, albo poszukiwania trwać będą dłużej. Okazało się, że archeolodzy podczas pierwszego etapu działań nie natrafili na ślady pochówków. W ostatnich dniach do lasu Baran przyjechali saperzy.
Więcej w papierowym wydaniu Słowa nr 33
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze