Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 03:43
Reklama
Reklama

Stowarzyszenie Wspólny Świat: Nasze dzieci popychają nas, by iść do przodu

Stowarzyszenie Wspólny Świat: Nasze dzieci popychają nas, by iść do przodu

O początkach pracy na rzecz dzieci z autyzmem, jubileuszu stowarzyszenia Wspólny Świat i planach na przyszłość, z prezes Anną Chwałek rozmawia Justyna Dragan.

W tym roku mija dziesięć lat, od kiedy w pani głowie narodził się pomysł, by założyć stowarzyszenie pomagające dzieciom z autyzmem. Jak wyglądały początki?

– Absolutnie nie czuję, że minęło już dziesięć lat. Jest jeszcze dużo do zrobienia i na tym się skupiamy. Nie na celebrowaniu rocznicy, choć jest to rzeczywiście czas podsumowań, wspomnienia tego, co było. Rzeczywiście osiągnęliśmy dużo i nie spodziewałam się, że organizacja nabierze takiego tempa rozwoju i takiego rozmiaru. Pierwsza idea była taka, żeby pomóc mojemu dziecku. Jestem mamą dziecka autystycznego i chciałam zorganizować miejsce, gdzie będą mogli pracować terapeuci i mój syn będzie miał dostęp do specjalistów oraz terapii. Na początku udało mi się znaleźć dziesięcioro dzieci z autyzmem, dopiero potem zaczęły się pojawiać kolejne. Zaczęli do nas dzwonić rodzice. Była potrzeba, my na nią odpowiadaliśmy.

Na samej terapii się nie skończyło...

– Tak, potem pojawił się pomysł otwarcia przedszkola dla dzieci z autyzmem. Moje dziecko miało tylko dwie godziny zajęć w przedszkolu, więc postanowiłam zorganizować przedszkole, w którym mój syn i jego rówieśnicy będą mogli przebywać pięć-sześć godzin dziennie. Nikt nie myślał o szkole, o gimnazjum. Były obawy, jak to w ogóle zrobić, jak dotrzeć do urzędników, jak to załatwić formalnie, wgryźć się w ustawy, rozporządzenia i pozyskać środki. Ale udało się. 

Wspomniała pani o ogromnym zainteresowaniu różnymi formami wsparcia. Czy to w związku z tym powstaje Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem?

– Im bardziej rosło moje dziecko, tym bardziej byłam odarta ze złudzeń, że on będzie zupełnie samodzielnym człowiekiem. Poza tym, im więcej dzieci z autyzmem widziałam, tym bardziej byłam świadoma, że około siedemdziesiąt procent będzie wymagało wsparcia do końca swego życia. System edukacji jest wrażliwy na dzieci z autyzmem. Ale po szkole trzeba się jakoś odnaleźć i okazuje się, że jest pustka. Są co prawda warsztaty terapii zajęciowej, ale nieoficjalnie wiadomo, że osoby z autyzmem nie są tam przyjmowane. 

Przed nami kolejne wyzwania i kolejne placówki. Myślę, że będzie to środowiskowy dom dla osób z zaburzeniami psychicznymi. 

Kiedy mogłoby powstać Centrum?

– Obecnie czekamy na rozstrzygnięcie konkursu, w którym wnioskowaliśmy o pieniądze na budowę pierwszego etapu. W tym budynku mieściłoby się przedszkole oraz ośrodek terapii i diagnostyki. Staramy się o trzy miliony złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego, rozstrzygnięcie 20 listopada.

Zaplecze techniczne jest ważne. My już teraz mamy ogromne problemy lokalowe. Dzieci z autyzmem przybywa nam w dramatycznym tempie. Nasi podopieczni to nie tylko mieszkańcy miasta, ale i powiatu. Mamy budynek przy ulicy Pokoju, ale każde pomieszczenie jest tam wykorzystane do granic.

Ma pani świadomość, że to wszystko, cała pomoc, jaka jest udzielana chorym na autyzm, jest możliwa dzięki pani? Upór i zdecydowanie pozwoliły zajść tak daleko...

– Nie mam takiej świadomości. Czasem ogarnia mnie strach o dzieci, czuję też ogromną odpowiedzialność za ludzi, którzy są zawodowo związani z organizacją. Stowarzyszenie Wspólny Świat jest całkiem dużym pracodawcą, zatrudniamy sto dwadzieścia trzy osoby. Bardzo bym chciała, żeby czuli się stabilnie, bo bardzo mi zależy na tym, aby byli to ludzie wykształceni, inwestujący w wiedzę i emocjonalnie związani z organizacją. Nasze dzieci popychają nas do tego, aby ciągle iść do przodu.

Cały wywiad przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 45


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama