Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 11:55
Reklama
Reklama

7 ciekawostek o rowerach, o których nie wiedziałeś

Interesujesz się najciekawszymi imprezami rowerowymi, jesteś na bieżąco z nowinkami od producentów rowerów i akcesoriów rowerowych, obserwujesz wyniki najpopularniejszych maratonów rowerowych i subskrybujesz kanały rowerowe na Youtube? Jednak czy potrafiłbyś opowiedzieć komuś, jak właściwie powstał rower, jakie były pierwsze modele rowerów i jakie ciekawostki wywołujące spore zaskoczenie wiążą się z rowerami?
7 ciekawostek o rowerach, o których nie wiedziałeś

Bez obaw - nie zamierzamy tu przytaczać pełnej historii rowerów ze szczegółami, przy której nie jeden zapalony rowerzysta mógłby poczuć klejące się powieki. Ciekawostki o rowerach, które zaraz przeczytasz, przydadzą Ci się na przykład do zabłyśnięcia w towarzystwie, kiedy nagle zapada niezręczna cisza i nie wiadomo, jaki temat poruszyć. Zagadnięcie ludzi w stylu “Czy wiecie, że…” może wywołać ciekawą dyskusję, a towarzysze mogą Cię prosić o opowiedzenie jeszcze kilku ciekawostek.

Rama rowerowa dla pandy, czyli z czego?

W Internecie możesz znaleźć zdjęcie XIX-wiecznego roweru, którego rama rowerowa została wykonana z przysmaku pand, czyli z bambusa. Dzisiaj rowery bambusowe także są dostępne - ale to raczej rarytasy dla bardzo zapalonych rowerzystów i kolekcjonerów. Drewno bambusowe ma bardzo dobry stosunek wytrzymałości do lekkości, jest także twarde. Jeżeli chcesz, możesz spróbować samodzielnie skonstruować rower z bambusa - pręty bambusowe są dostępne online. Jednak budowanie roweru od podstaw włącznie z samodzielnym wyborem i montażem części to już wyzwanie nie dla początkującego…

Diabelski rower poziomy

132,5 kilometrów na godzinę - tyle wynosi rekord świata odnoszący się do maksymalnej prędkości osiągniętej na rowerze poziomym, na którym utrzymuje się pozycję leżącą lub półleżącą w trakcie jazdy. Rower poziomy, na którym pobito taką prędkość, nazywał się Verna Diablo II. Rowerzysta Sam Whittingham osiągnął prędkość 132,5 km/h po uprzednim rozpędzeniu się na 1 milę. Na osiągnięcie tak dużej prędkości pozwoliła obudowa aerodynamiczna roweru. W tym momencie pewnie wielu rowerzystów szosowych westchnęło z rozmarzeniem...

XIX-wieczny rowerek biegowy nie tylko dla dzieci

W latach 1813-1817 niemiecki wynalazca (także maszynki do mięsa!) Karl Drais tworzył drezynę, czyli współczesny rower biegowy, ówcześnie nazywany maszyną biegową. Rower Draisa był napędzany nogami i mógł rozpędzić się maksymalnie do ok. 13-15 kilometrów na godzinę. Dzisiaj na rowerkach biegowych dzieci uczą się poruszać na jednośladzie, wtedy maszyna biegowa Draisa była ogromną atrakcją dla dorosłych.

Rower bez zahamowań

Inny model roweru, który powstał w XIX-wieku, nie miał ani łańcuchów, ani hamulców - nosił nazwę welocypedu. Welocyped mógł być dwukołowy, trójkołowy lub czterokołowy - jeżeli teraz wyobrażasz sobie dziecięcy rower do nauki jazdy, jesteś w błędzie, welocyped bowiem miał ogromne przednie koło i małe mniejsze, a w przypadku czterech kół - dwa ogromne koła boczne i po jednym malutkim kole z przodu i z tyłu. Wyobraź sobie, że wówczas pierwsi rowerzyści musieli poruszać się tylko po utwardzonych, w miarę gładkich drogach - welocypedy były robione z drewna, dlatego mogłyby nie przeżyć starcia z krawężnikiem.

XVI-wieczny rower? Tylko na papierze

Najwcześniejsze źródła świadczące o próbach zaprojektowania roweru nie są niestety potwierdzone jako autentyczne, ale kto nie lubi ekscytujących hipotez? W historię roweru został zamieszany prawie że Leonardo da Vinci, jego uczeń bowiem, Gian Giacomo Caprotti, miałby w XVI wieku stworzyć szkic pierwszego roweru. Na podstawie owego szkicu stworzono drewniany rower w XX wieku - nie byłby zanadto wygodny…

“Trzęsacz kości”?

Tak roboczo można by przetłumaczyć nazwę “boneshaker”, którą nosił pierwszy rower (welocyped) z pedałami. Dzisiaj wszelkie wstrząsy odczuwalne podczas jazdy na rowerze mają być amortyzowane przez sztywne widelce, amortyzatory, ramy rowerowe z wysokiej jakości aluminium. Niestety rama rowerowa w XIX-wiecznym boneshakerze była wykonana z kutego żelaza, koła - z drewna, a opony - z żelaza.

Dzisiaj przecież ram rowerowych ze stali unika się jak ognia ze względu na ich ciężkość, a ich lepsze właściwości absorbujące wstrząsy w porównaniu do ram aluminiowych to mit, jeżeli weźmiemy pod uwagę nowe technologie. Nie dość, że boneshaker był wyjątkowo ciężki, to jeszcze mało odporny na uszkodzenia ze względu na drewniane koła. Ale jakoś trzeba było zacząć.

Rowerem dookoła świata

W bieżącym roku Szkot Mark Beaumont pobił rekord świata, przejeżdżając na rowerze ponad 29 tysięcy kilometrów (dokładnie: 29 019 km) w 78 dni, 14 godzin i 40 minut. Poprzedni rekord liczy sobie 45 dni więcej. Beaumont założył sobie, że przejechanie dzień w dzień ok. 400 km pozwoli mu pobić rekord świata o 43 dni - i pobił go nawet o dwa dodatkowe.

Wyobrażasz sobie codziennie jeździć na rowerze przez ok. 16 godzin? Nawet jeżeli często wybierasz się na długie trasy, z pewnością dajesz sobie kilka dni na odpoczynek, przyczyniający się do regeneracji mięśni. Beaumont udowodnił także, że stosunkowo szerokie opony w rowerze szosowym - 28 cali - wcale nie są takie złe, jak je malują, a hamulce tarczowe sprawdzają się w trudnych warunkach.

Jednak Beaumont nie jechał sam - jeżeli w Twojej wyobraźni pojawił się już samotny, zmęczony rowerzysta, musisz dodać do niego dwa kampery, w których jego pomocnicy (w tym fizjoterapeuta przynoszący ulgę zmęczonym mięśniom) przewozili jedzenie, picie i inne rzeczy potrzebne rowerzyście na trasie. Dzięki dostępowi do kamperów nie musiał ze sobą przewozić ani namiotu, ani spać pod chmurką.

Ciekawostki przygotował zespół jaki-rower.pl.

 

Artykuł sponsorowany


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama