Co to dokładnie oznacza i czego powinniśmy się spodziewać? Czy są sposoby, by zdolność poprawić? Na te i inne pytania odpowiedzi udzieli Marta Kliś z portalu Hipoteki.net.
Po co bank bada zdolność kredytową i jak to robi?
Banki podlegają różnym systemom kontroli. Udzielają pożyczek z pieniędzy, które inni klienci złożyli w ich depozycie. Wobec tego muszą dołożyć starań, by te pieniądze zostały oddane. Temu właśnie służy badania zdolności kredytowej, sprawdzana jest wiarygodność i możliwości finansowe potencjalnego kredytobiorcy.
Badanie zdolności kredytowej przebiega różnie w zależności od rodzaju produktu. Najbardziej skomplikowane jest w przypadku kredytu hipotecznego. Dla niewielkich pożyczek na krótki okres procedura bywa uproszczona do minimum, a do otrzymania gotówki wystarczy oświadczenie, że otrzymujemy regularne dochody.
Banki korzystają również z różnego rodzaju baz dłużników, jak BIK, ERIF lub BIG. Sprawdzają tam, czy terminowo płaciliśmy poprzednie zobowiązania. W bazach figurują nie tylko informacje o wcześniej wziętych pożyczkach, ale też np. płatnościach za rachunki. Informacja, że w przeszłości mieliśmy jakieś problemy może zaważyć na decyzji o przyznaniu kredytu, tu jednak pod uwagę są brane także inne czynniki.
Badanie zdolności pod kredyt hipoteczny
Najsumienniej nasze możliwości finansowe badane są przy braniu kredytu hipotecznego. Wpływ na decyzję banku mają między innymi takie aspekty, jak wiek, wykształcenie, stan cywilny, historia kredytowa, zatrudnienie (oraz branża, w jakiej pracujemy), nasze miesięczne wydatki, tryb życia a nawet posiadanie samochodu.
Banki, nawet jeśli odrzucą nas wniosek, muszą nas jednak poinformować o przyczynie decyzji. Jeśli mamy możliwość – warto poprawić swoją zdolność i spróbować drugi raz. Należy jednak pamiętać, by nie składać zbyt wielu wniosków kredytowych naraz – BIK to odnotowuje. Banki niezbyt chętnie współpracują z takimi osobami.
Jak poprawić swoją zdolność kredytową?
Jeśli zależy nam na pozytywnej decyzji kredytowej, warto poczynić następujące kroki:
-
zlikwidować karty kredytowe i limity w koncie bankowym – każdy „potencjalny” dług obniża dość poważnie naszą zdolność,
-
spłacić już wzięte kredyty – podobnie, jak powyżej. Łączne raty naszych zobowiązań nie powinny przekraczać 40% naszych dochodów (w przypadku osób o wysokich wynagrodzeniach – jest to max. 60%),
-
uporządkować codzienne wydatki, zgromadzić (nawet skromne) oszczędności,
-
nie podejmować drastycznych zmian w życiu zawodowym – zmiana miejsca pracy, formy zatrudnienia albo otworzenie własnej działalności niekoniecznie nam pomogą uzyskać wyższą zdolność kredytową. Banki zwykle wymagają minimum 3 miesięcznego okresu zatrudnienia na umowę o pracę na okres nieokreślony, w przypadku każdej innej formy zatrudnienia okres ten się wydłuża do nawet 24 miesięcy w przypadku działalności lub umowy o dzieło,
-
poszukaj współkredytobiorcy,
-
sprawdź swoją sytuację w rejestrach dłużników, jak BIK, ERIF albo BIG, być może figurujesz tam z nieprawidłowym wpisem,
-
nie składaj więcej niż 2-3 wniosków kredytowych za jednym razem.
Warto pamiętać, że analitycy kredytowi posługują się w swojej pracy wyszukiwarką internetową. Jeśli więc pod swoim nazwiskiem prowadzimy publiczny profil społecznościowy, a tam zamieszczamy zdjęcia z imprez, chwalimy się rozrzutnością i co rusz wrzucamy zdjęcia z wakacji – również możemy spotkać się z odmową, jako osoby mało wiarygodne.
Ile skłonne pożyczyć są banki?
Generalnie, najprostsze wzory mówią, że banki są skłonne pożyczyć do 100krotności naszych miesięcznych dochodów. W Polsce jednak często instytucje są ostrożniejsze i wartość ta wynosi ok. 80krotność. Drugą taką wytyczną jest wysokość raty – nie możemy spłacać więcej, niż ok. 40 % miesięcznych poborów. Jak wspomniano wyżej, przy bardzo wysokich dochodach wartość ta rośnie. Swoją zdolność kredytową do pożyczki gotówkowej szybko policzymy za pomocą kalkulatora na stronie https://gotowkowe.net/kalkulator-zdolnosci-kredytowej/.
Artykuł sponsorowany