Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 14:37
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Katarzyna z Sobieskich (1634-1694), księżna Radziwiłłowa, cz. III

Po tak nagłej i niespodziewanej śmierci męża księżna Katarzyna została postawiona wobec konieczności wykupu drogich przedmiotów i kosztowności, które Michał Kazimierz zastawił, gdy zabrakło mu gotówki na sfinansowanie swojej wyprawy do Rzymu. W sytuacji, w jakiej znalazła się księżna, bezcenna okazała się pomoc królewskiego brata Jana III. Władca wsparł siostrę nie tylko w sprawach zarządzania majątkami, ale także w opiece nad jej nieletnimi synami.
Katarzyna z Sobieskich (1634-1694), księżna Radziwiłłowa, cz. III

W chwili śmierci ojca Jerzy Józef miał dopiero 12, a Karol Stanisław 11 lat. Wdowa musiała się też pilnie zająć szeregiem innych nieuporządkowanych i niezałatwionych przez męża spraw. Jedną z pilniejszych okazała się być niedokończona przez Michała Kazimierza budowa koalicji antypacowskiej. Chodziło o rzecz niebagatelną – utrzymanie dominacji Radziwiłłów na Litwie, a tym samym przeciwstawienie się Pacom, którzy nie tylko dość skutecznie zaczęli konkurować z Radziwiłłami.

Czas na pookładanie spraw

Na wieść o śmierci pasierba w zabiegi o pozyskanie pieczęci mniejszej dla swego syna Dominika Mikołaja włączyła się aktywnie Lukrecja Maria ze Strozzich. Spotkała się jednak z oporem ze strony króla, który za cenę przekazania stanowiska podkanclerzego litewskiego biskupowi nominatowi wileńskiemu, Mikołajowi Stefanowi Pacowi, chciał zneutralizować nieprzychylną sobie opozycję. Jednakże pod naciskiem posłów (głównie litewskich) król odstąpił od tego zamiaru.

Księżna Katarzyna mocno wspierała przyrodniego brata swego zmarłego męża. Nie był to jednak z jej strony gest "dobrej woli", lecz dbałość o interesy własne, a zwłaszcza synów. Dominikowi Mikołajowi – przynajmniej nominalnie – przysługiwało prawo opieki prawnej nad nieletnimi synami swego brata przyrodniego. 

Jej zaangażowanie się już po śmierci Michała Kazimierza w odzyskanie dóbr neuburskich, o których była już mowa we wcześniejszych opowieściach, położyło się cieniem na dotychczas bardzo pozytywnym wizerunku księżnej. Warto przypomnieć niegodny postępek Michała Kazimierza, który, wykorzystując wystawiony in blanco papier z własnoręcznym podpisem Bogusława Radziwiłła, wypełnił go potrzebną sobie treścią. Z tak sfałszowanego dokumentu wynikało – mówiąc w dużym skrócie i uproszczeniu – że Michałowi Kazimierzowi (i jego potomstwu) książę Bogusław zapisał księstwo słuckie i kopylskie z Kojdanowszczyzną, majętność kopyską z przyległościami, zatrzymując na tych majątkach dla siebie i córki tylko prawo dożywocia. Jak to już wiemy, fałszerstwo Michała Kazimierza wyszło na jaw, lecz fałszerz – poza chwilowym blamażem – nie poniósł żadnych innych konsekwencji.

Sfałszowany dokument

Z braku źródeł pisanych trudno dzisiaj orzec, dlaczego księżna Katarzyna po latach, powołując się na sfałszowany przez męża dokument, podjęła na jego podstawie starania o odzyskanie dóbr neuburskich. Trudno zakładać, że księżna Katarzyna nie była świadoma, iż dokument był sfałszowany przez jej męża, a mimo to nie wahała się pozwać Ludwikę Karolinę, córkę księcia Bogusława i jedyną prawną spadkobierczynię ojca. Ludwika Karolina złożyła przeciwko księżnej Katarzynie pozew do sądu grodzkiego bracławskiego. Sprawa ciągnęła się ponad rok, ale z oczywistych względów Radziwiłłowa wygrać jej nie mogła. Nie mając innego wyjścia, księżna musiała się zgodzić na podpisanie ugody. 

Z postanowień zawartej w Poczdamie ugody obie strony wywiązały się solidarnie. Cała ta sprawa – mimo zawartej ugody – głośna była w całej Rzeczypospolitej i niechlubnie świadczyła o postępowaniu księżnej Radziwiłłowej. Aby raz na zawsze uspokoić opinię publiczną, król Jan III rozkazał, aby z warszawskich ksiąg grodzkich usunąć sfałszowany przez swego szwagra dokument. Tę sprawę wykorzystywała też na swoją korzyść opozycja, gdyż chodziło tu o najbliższą krewną króla. 

Siostra króla

Od czasu wyjścia za mąż za Michała Kazimierza księżna coraz bardziej angażowała się w życie polityczne, wspierając zarówno męża, jak i brata. Angażowała się nawet w sprawy wojskowe, czego przykładem może być fakt, że w kwietniu 1660 r. wsparła swego brata, wysyłając mu na pomoc oddział piechoty (200 żołnierzy), gdy ten dokonywał zajazdu starostwa stryjskiego, z którego nie chciała ustąpić wdowa po wojewodzie bełskim, Krzysztofie Koniecpolskim. 

Po abdykacji Jana Kazimierza księżna Katarzyna wraz z mężem wspierała kandydaturę księcia Filipa Wilhelma Neuburskiego na tron polski, ale z batalii elekcyjnej zwycięsko wyszedł Michał Korybut Wiśniowiecki. Wobec nowego króla w opozycji pozostawał Jan Sobieski. Księżna dążąc do załagodzenia konfliktu między Wiśniowieckimi a Sobieskimna tle wzmagającej się opozycji brata wobec nieudolnych rządów króla Michała zgodziła się bez sprzeciwu wydać córkę za Dymitra Jerzego Wiśniowieckiego, a nawet starała się pozyskać zięcia dla obozu opozycji.

Rola polityczna księżnej Katarzyny wzrosła po pomyślnej elekcji jej brata. Po wstąpieniu na tron Jana III, Radziwiłłowa jako siostra króla zamieszkała nawet w zamku królewskim w Warszawie, uczestnicząc we wszystkich niemal ceremoniach dworu królewskiego. Dyplomaci i przedstawiciele obcych dworów akredytowani w Warszawie często składali jej kurtuazyjne wizyty jako siostrze króla.

Dbałość o bialskie włości

Główną siedzibą Katarzyny i Michała Kazimierza Radziwiłłów była Biała. Jak wiemy, Biała podczas potopu szwedzkiego poniosła dotkliwe straty: w 1657 r. w wyniku najazdu wojsk Jerzego II Rakoczego, a zwłaszcza wojsk rosyjskich w 1660 r. pod dowództwem Iwana A. Chowańskiego. Wprawdzie nie zachowały się konkretne informacje o skali zniszczeń w miasteczku i pałacu bialskim, ale wiemy, że księżna Katarzyna prowadziła w książęcej rezydencji jakieś prace remontowe. Wiemy też, że zwieńczeniem tych prac było wykonanie w pałacu bialskim na początku lat 70. malowideł ściennych przez Stefana Floriana Paszkowskiego. W 1675 r. księżna wypłaciła artyście wynagrodzenie w wysokości 400 złp.

Podczas wspomnianych najazdów na Białą zniszczony został także miejscowy kościół farny pw. św. Anny. Jego gruntowny remont na zlecenie księżnej Katarzyny przeprowadzono w 1670 r., a w roku następnym – także z inicjatywy i na koszt księżnej – wnętrze świątyni ozdobione zostało freskami. Z woli księżnej Radziwiłłowej w latach 1683 – 1690 kościół bialski zyskał sygnaturkę, nowe ołtarze, a także nowe pokrycie dachu z dachówki. 

Całą historię przeczytacie w numerze 5/2018 Słowa Podlasia

Jerzy Flisiński


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama