Pani Iza wraz z mężem Piotrem regularnie odwiedza grób swojego syna. Jej serce przeszywa nie tylko tęsknota za ukochanym synem. – Zaczyna się zawsze wiosną. Tylko posadzę kwiaty i zaraz ktoś je wyciąga. Ostatnio na dzień dziecka zabrano całą misę z kwiatami. Schodziłam cały cmentarz w poszukiwaniu. Kradną wszystko, kompozycje kwiatowe, znicze, a często jeszcze przy okazji brudzą nagrobki. Myślałam, że to tylko na moim grobie, ale okazuje się że takich przypadków jest więcej. Jakim trzeba być człowiekiem, katolikiem żeby zabierać z czyjegoś grobu kwiaty i kłaść je w innych miejscach? – opowiada naszej redakcji rozżalona kobieta.
Co o kradzieżach kwiatów z grobów sądzi administrator cmentarza? – Mamy z tym na okrągło do czynienia. Jakiś czas temu w sposób niekonwencjonalny wyeliminowaliśmy złodziei, którzy kradli torebki kobietom odwiedzającym groby. Natomiast z kwiatami jest większy problem. Tego się nie da upilnować – mówi Franciszek Maksymiuk, właściciel firmy Hades, administratora cmentarza parafialnego.
Cały artykuł przeczytacie w jutrzejszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 24/2018
Michał Karchut
Napisz komentarz
Komentarze