W połowie maja, za niewykonanie wbrew zaleceniom cesarskiego cięcia i nieumyślne narażenie matki i dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bialski sąd skazał lekarza na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Oskarżony został też zobowiązany do zapłaty pokrzywdzonej Magdalenie K. i jej dziecku, częściowego zadośćuczynienia za zaistniałą sytuację, w łącznej wysokości 35 tysięcy złotych. Sąd zakazał mu także zajmowania stanowisk kierowniczych w publicznych i niepublicznych placówkach służby zdrowia na okres dwóch lat oraz zobowiązał do publicznego przeproszenia kobiety na łamach Słowa Podlasia. Ordynator ma również ponieść wynoszące ponad 17 tys. zł koszty sądowe. Sąd odstąpił natomiast od wymierzenia mu żądanej przez prokuraturę kary grzywy w kwocie 15 tys. zł.
Wyrok w sprawie jest jednak wciąż nieprawomocny, toteż dyrekcja szpitala przestrzega przed pokusą nagonki. Mogłaby ona bowiem nie tylko przekreślić dotychczasowy dorobek zawodowy ordynatora, ale przede wszystkim nadszarpnąć wizerunek kierowanego przez niego oddziału, wzbudzając niepotrzebny niepokój u pacjentek. Władze placówki tłumaczą, że muszą strzec dobrego imienia szpitala, gdyż jest on dobrem publicznym. Przy czym nie chodzi o zapewnianie rzekomej bezkarności lekarzy, o których winie bądź niewinności ostatecznie i tak przecież decydują prokuratura i sąd, lecz wyłącznie o bezpieczeństwo i spokój pacjentów. A walczyć jest o co. Bialski oddział, który od lipca 2015 r. uzyskał w większości zarezerwowany dla ośrodków klinicznych III, najwyższy stopień referencyjności prowadzony jest wzorowo. Stanowi też przykład dla innych w regionie. Dodatkową wartością szpitala w dziedzinie położnictwa, jest "Akademia Narodzin", która cieszy się dużym zainteresowaniem par oczekujących na potomstwo, a w badaniu satysfakcji otrzymuje od nich wysoką ocenę.
W sprawie Magdaleny K. ordynator oddziału prokuratorskie zarzuty usłyszał jeszcze w grudniu 2016 r. zaś akt oskarżenia wpłynął do sądu w lutym 2017 r. Stanowisko śledczych jak na razie potwierdził wyrokujący w tej sprawie sąd pierwszej instancji, który ustalił m.in., że lekarz swoim postępowaniem nieumyślnie naraził rodzącą na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jak również nieumyślnie spowodował u dziecka ciężki uszczerbek na zdrowiu. Według sądu, specjalista wbrew wskazaniom, nie zastosował cesarskiego ciecia, decydując się na ryzykowny poród siłami natury. - Na razie, chciałbym zapoznać się z uzasadnieniem wyroku. Praktykuję od 34 lat. To moja pierwsza sprawa w sądzie, w której zostałem oskarżony – mówi Słowu Andrzej Kisiel.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 25/2018
Napisz komentarz
Komentarze