Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 10:28
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Dziecko wymiotowało do kubka pośrodku sklepu

Kilka tygodni temu opisywaliśmy sytuację, w której kierownik wisznickiej Biedronki nie udostępnił toalety chorej na cukrzycę, która zasłabła. Ostatnio prośbę o udostępnienie toalety usłyszała pracownica bialskiej Biedronki. Dziecko musiało wymiotować do plastikowego kubeczka na sklepowej sali, bo toalety nie udostępniono.
Biała Podlaska: Dziecko wymiotowało do kubka pośrodku sklepu

W 2013 r. głośno zrobiło się o filmie "Dzień kobiet", który wyreżyserowała Maria Sadowska. Jedna ze scen pokazuje klienta sklepu "Motylek", który umiera. Zarządcy nie zamykają sklepu. Denata przykrywają plastikiem, a pracownikom wydają rozporządzenie, żeby handlować dalej, jak gdyby nigdy nic. Okazuje się, ze obraz może przerysowany, ale jednak coś z prawdy w nim jest, o czym przekonują się coraz częściej również mieszkańcy naszego regionu.

Do naszej redakcji zgłosiła się Joanna, która 3 września po godzinie 19 udała się na zakupy do Biedronki mieszczącej się w centrum handlowym SAS. – Wracałam z synem z basenu. Postanowiliśmy wstąpić do marketu kupić chleb – opowiada. – Nagle Michał gorzej się poczuł. Zrobił się blady, opadł z sił i zrobiło mu się niedobrze. Zapytałam pracownika sklepu, czy mogę skorzystać z toalety. Odpowiedział, że nie. Taki sam komunikat usłyszałam od kierownika sklepu, który stwierdził, że obok znajduje się apteka i to właśnie tam powinniśmy się udać – relacjonuje oburzona kobieta. W trakcie dyskusji Joanna zażądała danych kierowniczki sklepu, dowiedziała się, że ujawnienie imienia pani kierownik sklepu nie jest możliwe z powodu RODO, a matka może ewentualnie zadzwonić na infolinię. – To skandal. Mój syn wymiotował do plastikowego kubeczka, który akurat miałam przy sobie. Rzuciłam zakupy, wzięłam dziecko na ręce i przeciskając się przez stojących w kolejce ludzi, wyszłam. Na koniec usłyszałam, żeby zabrać ze sobą kubeczek – kwituje oburzona matka. 

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 42

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Olivier 18.04.2020 22:26
Glupi rozpuszczony bachor

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama