Powiat bialski: Co się dzieje z janowską OSP?

Na profilu na Facebooku OSP KSRG Janów Podlaski 19 lutego pojawiła się wiadomość, skierowana do mieszkańców gminy. „Zapewne niepokoi was fakt, że w ciągu ostatnich dni doszło do kilku pożarów na terenie naszej gminy do których nie zostaliśmy zadysponowani z uwagi na to, że nasze wozy są wycofane z podziału bojowego. Powodem takiego stanu rzeczy są niesprawne/ uszkodzone wozy ratowniczo- gaśnicze” – czytamy w odezwie.

Dalej natomiast druhowie przekazują, że dwa strażackie wozy są w naprawie, a trzeci również nie jest w najlepszym stanie i prawdopodobnie nie przejdzie czekających go niebawem badań technicznych. „Pomimo naszych najszczerszych chęci i poświęcanego wolnego czasu nasze możliwości właśnie się wyczerpały. W chwili obecnej Państwa bezpieczeństwo zapewniają jednostki z Konstantynowa, Rokitna, Hruda i PSP w Białej Podlaskiej” – poinformowali strażacy.

W opłakanym stanie

Obecnie na stanie janowska jednostka ma trzy wozy.

– Pierwszy to ciężki wóz bojowy marki Jelcz rocznik 1975, czyli auto naprawdę bardzo stare, wymagające na bieżąco remontów i ciągłej ingerencji mechaników. Mamy też wóz ratowniczo-gaśniczy marki Mercedes z 2007 roku. Trzeci to samochód lekki, do ratownictwa technicznego marki Ford z roku 2005. Leciwy Jelcz na szczęście pod koniec lutego przeszedł badania techniczne po trwającej bardzo długo naprawie, kolejnej zresztą, układu kierowniczego. Od listopada natomiast był całkowicie wyłączony z użytku, pomimo wielokrotnych interwencji u władz gminy, by naprawić je szybciej. Forda, czyli samochód do ratownictwa drogowego, czekają za chwilę badania techniczne, których prawdopodobnie auto nie przejdzie z uwagi na fatalny stan podwozia i nadwozia. Mercedes z kolei uczestniczył w styczniu w kolizji podczas dojazdu na miejsce zdarzenia drogowego i jest póki co wycofany, bo trwa naprawa kabiny i zabudowy, w której znajduje się całe wyposażenie. Dlatego w chwili obecnej tak naprawdę dysponujemy jednym autem, kilkudziesięcioletnim jelczem – przekazuje prezes OSP KSRG Janów Podlaski, Grzegorz Kaczmarek.

Druhowie przypominają, że w ostatnich miesiącach zdarzały się sytuacje, że nie mieli, czym jechać do akcji, więc do wezwań z terenu gminy Janów Podlaski przyjeżdżały jednostki z sąsiednich samorządów.

– W sumie były trzy takie zdarzenia, m.in. pożar, gdzie przecież liczy się szybkość działania. Mówi się, że bezpieczeństwo ponad wszystko, że OSP działa „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek”, obecnie można powiedzieć, że nasza jednostka działa tylko „Bogu na chwałę”, bo nie ma sprzętowych możliwości działania na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców – mówią gorzko strażacy.

Wieloletnie zaniedbania

Przyznają, że bolączek jednostki jest znacznie więcej np. jeśli chodzi o mundury, które są w fatalnym stanie, a wynika to z nawet kilkunastoletniej eksploatacji.

– Nie mamy więc żadnej ochrony indywidualnej, nie mamy sprawnego sprzętu, by być w ciągłej gotowości bojowej i w razie potrzeby ratować życie, zdrowie i mienie mieszkańców naszej gminy, już nie wspominając o naszym bezpieczeństwie. A to jest ok. 80-90 różnych zdarzeń w ciągu roku. Na ponad 1670 jednostek OSP w województwie lubelskim mieliśmy w poprzednim roku 27 pozycję pod względem wyjazdów do zdarzeń, a w powiecie bialskim mamy pozycję nr 2. Teraz tylko dzięki inicjatywie wszystkich strażaków janowskiej OSP nasza jednostka jeszcze działa – podkreśla prezes OSP.

(...)

Wójt odpiera

Zwróciliśmy się w tej sprawie do wójta Leszka Chwedczuka.

– Wiem, jakim sprzętem dysponują OSP KSRG Janów Podlaski oraz pozostałe jednostki OSP z terenu naszej gminy. Plany inwestycyjne przedkładane na koniec roku przez poszczególnych prezesów ochotniczych straży pożarnych, czy to pisemnie czy słownie, staramy się realizować. Każda jednostka OSP z naszego terenu ma swoje potrzeby i problemy, na które staramy się reagować na bieżąco w miarę posiadanych środków budżetowych – przekazuje włodarz gminy.

Przyznaje, że do niedawna sytuacja z pojazdami w OSP rzeczywiście nie wyglądała dobrze.

– Splot wydarzeń losowych tj. wyciek z kolumny kierowniczej w pojeździe ciężkim oraz kolizja drogowa z udziałem pojazdu średniego w drodze do akcji sprawił, że przez pewien okres OSP Janów Podlaski dysponowała jedynie dwoma samochodami lekkimi i do obsługi zdarzeń na terenie naszej gminy PSP Biała Podlaska kierowała jednostki z gmin sąsiednich oraz własne – informuje.

Dodaje, że przedstawiony kosztorys napraw przez firmy bardzo odbiegał od oczekiwań samorządu, dlatego też naprawa się przedłużyła. – W ocenie firmy, dostarczającej zabudowy do samochodów strażackich, uszkodzenia tychże na samochodzie średnim janowskiej OSP po kolizji drogowej nie wykluczały go z udziału w akcjach ratowniczych – wyjaśnia.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 8 marca