Zdarzenie miało miejsce w środę 1 lipca. - Przed godziną 15. powiadomiono nas o mężczyźnie odnalezionym przez personel w łazience oddziału szpitalnego. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że doszło do próby samobójczej - nasze informacje potwierdza podkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
57-letni mieszkaniec leżącej w powiecie włodawskim gminy Hanna, zgłosił się na Szpitalny Oddział Ratunkowy z objawami duszności w klatce piersiowej. Po wykonaniu badań miał czekać na dalsze decyzje lekarskie. Niestety, z nieznanych na razie przyczyn zdecydował zupełnie inaczej. Mężczyzna w pewnym momencie wszedł bowiem do łazienki, gdzie powiesił się na klamce od drzwi, na pętli z paska od spodni. - Pomimo prowadzonej reanimacji zmarł - informuje rzeczniczka.
Bezpośrednią przyczyną zgonu było najprawdopodobniej wynikłe z zaciśnięcia pętli na szyi i ciężaru opuszczonego ciała zamknięcie światła tętnic mózgowych, które doprowadzają tam tlen. W tego typu przypadkach najważniejszy organ zaczyna obumierać już po paru minutach. Czy można było uratować mężczyznę, gdyby zauważono jego nieobecność od razu? - Tylko wtedy, gdyby pomoc nadeszła w odpowiednio krótkim czasie - mówi nam jeden z lekarzy.
Rzeczniczka szpitala Magdalena Us milczy na temat okoliczności w jakich 57-latek trafił na oddział, udzielonej mu pomocy medycznej i zastosowanej kwalifikacji pod kątem zagrożenia zdrowia lub życia. - Ze względu na prowadzone postępowanie nie udzielamy szerszych informacji - oznajmia. Potwierdza jedynie, że "wszystko wskazuje na to, że pacjent odebrał sobie życie" na terenie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej. - Dyrekcja szpitala powołała specjalny zespół, który dodatkowo wyjaśni okoliczności zdarzenia - dodaje. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca
Napisz komentarz
Komentarze