Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 10:21
Reklama
Reklama

Historia: Ostatnia taka parafia na podlaskiej ziemi i całym świecie

Południowe Podlasie pełne jest pięknych, wyjątkowych miejsc. Jednak nawet na tym tle Kostomłoty nad Bugiem zdecydowanie się wyróżniają. Do niewielkiej wioski, malowniczo położonej tuż przy granicy z Białorusią, przyjeżdżają turyści z całej Polski. Co ich tutaj przyciąga? Na pewno spokój, cisza, łagodny wiejski klimat, drewniana architektura i bogata historia. Ale przede wszystkim umiejscowiona tu jedyna na świecie, katolicka, neounicka parafia obrządku bizantyjsko-słowiańskiego. Żeby zrozumieć, co to właściwie znaczy i dlaczego Kostomłoty są perłą w koronie nadbużańskiego krajobrazu, warto przyjrzeć się tej niepozornej miejscowości bliżej.
Historia: Ostatnia taka parafia na podlaskiej ziemi i całym świecie

Niezależnie od tego, czy do Kostomłotów wjeżdżamy od północy, ze strony Terespola, czy od południa- z Kodnia, można na początku odnieść wrażenie, że zaszła jakaś pomyłka. W zasięgu wzroku nie ma żadnej cerkwi, a zamiast przytulnych, drewnianych chat, od głównej drogi odchodzą dwa rzędy ponurych bloków mieszkalnych. Sieć chodników łączy je z blaszanymi garażami, nowoczesnym placem zabaw i betonowym, poziomym klockiem, w którym umieszczono pocztę oraz sklep spożywczy. Naprzeciw niego stoi opuszczona, pomazana graffiti, niedokończona budowla, której istnienie wyjaśnia jeden z mieszkańców.

- To miał być kolejny blok. Zaczęli go budować jeszcze w latach osiemdziesiątych, ale jak komuna upadła, to już nie było komu tego dokończyć. Więc został tylko taki kikut. Za to nasz PGR, mimo wszystko, przetrwał jeszcze prawie dziesięć lat. To było potężne przedsiębiorstwo i dobrze funkcjonowało. Za PRLu nawet Oleksy tu przyjeżdżał i chwalił jak to działa! Ale po 1998 roku i tak wszystko upadło – tłumaczy nam jeden z mieszkańców Kostomłotów i nie ma tu mowy o żadnej pomyłce - wieś dzieli się na dwa sołectwa. Jedno, współczesne, położone przy wojewódzkiej trasie nr 816, tzw. „nadbużance”, zbudowano w Polsce Ludowej. Drugie, leżące prawie trzy kilometry dalej na wschód, miało swój początek jeszcze w XIV wieku. Droga do niego prowadzi przez rozległe pola byłego Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Dopiero po pokonaniu paru zakrętów, na horyzoncie zaczynają majaczyć odbijające słońce, złote kopuły i krzyże sakralnych zabudowań historycznych Kostomłotów.

    Dzwonnica przy cerkwi

Zawiłe losy 
Z proboszczem parafii neounickiej pod wezwaniem św. Nikity, księdzem Piotrem Witkowiczem, spotykamy się w przytulnej, drewnianej plebanii sąsiadującej z kościołem. W ganku przed wejściem do domu proboszcza wisi ikona przedstawiająca trzynastu unickich męczenników z Pratulina. Ten obraz jest punktem wyjścia do tego, by opisać wyjątkowość parafii w Kostomłotach.

 Proboszcz parafii ksiądz Piotr Witkowicz

- Żeby zrozumieć, kim są neounici, trzeba również wyjaśnić, kim są unici. Najlepiej zacząć od samego początku – mówi w rozmowie ze „Słowem Podlasia” proboszcz Witkowicz.

– Pamiętajmy o tym, że kościół prawosławny, to nie jest struktura wymyślona przez Pana Jezusa. To jest efekt schizmy, która nastąpiła w XI wieku. Więc stworzenie kościoła unickiego, jak sama nazwa wskazuje, było próbą zjednoczenia wiernych kościoła katolickiego i prawosławnego, których drogi rozeszły się kilkaset lat wcześniej. I to się częściowo udało w 1596 roku podczas Unii Brzeskiej, którą podpisano zaledwie kilkanaście kilometrów stąd. Unia ta zakładała, że prawosławni dotąd mieszkańcy Królestwa Polskiego, pozostaną przy swoim wschodnim obrządku, ale uznają władzę Papieża. Mówiąc krótko, będą modlić się tak, jak do tej pory, ale nie będą już należeć do prawosławnej wspólnoty, tylko będą wiernymi kościoła rzymskokatolickiego. Potem, po synodzie zamojskim w 1720 roku, ustalono że kościół unicki będzie się nazywał greckokatolickim. Więc parafia w Kostomłotach również przyjęła taką nazwę. – wyjaśnia ksiądz Piotr Witkowicz.

(...)

- W międzywojniu nasza diecezja, siedlecka, miała fantastycznego biskupa, Henryka Przeździeckiego. On swoim myśleniem o kościele, jego wizją, wyprzedzał swoje czasy co najmniej o dwa pokolenia. – wyjaśnia proboszcz Witkowicz.

- Na początku lat dwudziestych XX wieku biskup Przeździecki miał do czynienia z sytuacją, w której spora część wiernych w diecezji była katolikami, ale modlącymi się w obrządku wschodnim. Z kolei kościół unicki był wcześniej przez cara pozbawiony struktur. W związku z tym biskup miał dwa wyjścia - albo tych wiernych trzeba było nauczyć obrządku łacińskiego, rzymskokatolickiego, albo odtworzyć kościół unicki. Henryk Przeździecki wybrał tę drugą drogę, bo oczywiście łatwiej było księży nauczyć drugiego obrządku liturgicznego, bizantyjsko słowiańskiego, niż wszystkim tutejszym wiernym zmienić sposób modlenia się – opowiada Piotr Witkowicz. (...)

 Wnętrze cerkwi w Kostomłotach

Kiedy z księdzem Piotrem Witkowiczem wychodzimy przed plebanię, wokół panuje niezmącona niczym cisza. Latem, szczególnie w weekendy, o taką trudno, bowiem przybywają tu pielgrzymi oraz turyści z całej Polski. Teraz, w zimnym i wietrznym maju, podczas epidemii, jeszcze wyraźniej czuć to, że Kostomłoty są położone na przysłowiowym końcu świata. W spokoju można przyjrzeć się sakralnemu kompleksowi, którego budynki scala spójna, drewniana architektura w stonowanych kolorach. Oczywiście centrum tego mini wszechświata stanowi siedemnastowieczna cerkiew św. Nikity. U jej stóp, po prawej stronie od wejścia, znajduje się nagrobek ważnej postaci dla historii całych Kostomłotów - księdza Aleksandra Przyłuckiego. (...)

W wyniku nowego układu granic, ustalonego na konferencji w Jałcie w 1945 roku, Polska utraciła kresy wschodnie na rzecz Związku Radzieckiego. Zarówno seminarium w Dubnie jak i większość probostw wschodnich katolików znalazło się poza naszym terytorium. Z prawie pięćdziesięciu ośrodków neounickich tylko trzynaście parafii pozostało w Polsce, wówczas już Ludowej. Ale i ten stan nie trwał długo, bowiem dwa lata później władze przeprowadziły tzw. akcję „Wisła”. Masowe deportacje na Ziemie Odzyskane m.in. Ukraińców oraz Łemków dotknęły także neounitów. Dlaczego tak się stało? (...)

W lipcu minie rok, odkąd ksiądz Piotr Witkowicz jest proboszczem w Kostomłotach. Pieczę nad parafią sprawuje biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Bo chociaż tutejszy kościół jest wyjątkowy, to jak każda inna katolicka wspólnota w Polsce, podlega hierarchii i funkcjonuje według określonych, wspólnych zasad.

- Jestem księdzem rzymskokatolickim Diecezji Siedleckiej, a ponieważ parafia w Kostomłotach jest pod jurysdykcją biskupa siedleckiego, to właśnie Kazimierz Gurda mianuje duszpasterzy sprawujących tutaj posługę. Tak i ja tutaj trafiłem – wyjaśnia obecny proboszcz. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 2 czerwca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
czyt 06.06.2020 19:24
Królestwo Polskie - to twór pod zaborem rosyjskim - neounici nie mają ciągłości, a o schizmie, to wierni, RUSINI- należy zaznaczyć, nie mięli pojęcia, ponieważ polityką się nie interesowali. Kostomłocianie, chcięli wschodu, to Biskup dał księdza gdzieś w latach 30. - tekst zawiera wiele ...bzdur.

Gość 07.06.2020 20:57
Myślę ze czas powiedzieć całą prawdę o unii. Niewątpliwie była to decyzja polityczna, narzucona siłą. Nie bez powodu Unici nazywani byli kościołem cierpiącym. Raz cierpieli kiedy stawali w obronie wiary prawosławnej, a później cierpieli obronie Unii. Wystarczy poczytać życiorysy św. Jozefata i św. Atanazego Brzeskiego. A później kiedy kiedy po raz kolejny zostali na siłę włączeni do prawosławia, po odzyskaniu niepodległości na siłą włączono ich do neounii, albo kościoła katolickiego, resztę szykanowano w okresie międzywojennym, a teraz odmawia się nawet pamięci. Nikt o tym nie chce pamiętać tak samo jak o bieżaństwie, akcji Wisła.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama