Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 06:05
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Mecz po meczu to pewna strata punktów, czyli kolejny mit bukmacherski

Bez rzetelnej analizy każdego zdarzenia, na które zamierzamy postawić pieniądze, trudno jest odnieść sukces w bukmacherce. Tymczasem naprawdę wielu typerów nie przywiązuje do tego uwagi i swoje wskazania opiera na mitach.
Mecz po meczu to pewna strata punktów, czyli kolejny mit bukmacherski

Jeśli grali w środę, to przegrają w sobotę, czyli jak nie typować u bukmacherów

Tylko rzetelna analiza obstawianych zdarzeń pozwala w dłuższej perspektywie czasu czerpać z zakładów bukmacherskich regularne zyski. Spora część typerów swoje wskazania opiera tymczasem na różnych mitach.

Długa lista bukmacherskich mitów

Wygrają, bo latem przeprowadzili kilka głośnych transferów i mają teraz zdecydowanie najlepszy skład w lidze. Po czterech porażkach z rzędu wreszcie zmienili trenera, więc do najbliższego spotkania z pewnością podejdą z zupełnie inną motywacją i zwyciężą. Potrzebują trzech punktów, żeby zapewnić sobie utrzymanie, a grają z zespołem, który nie walczy już o nic, więc nie ma opcji, żeby im się nie udało. Są liderem i grają u siebie przeciwko drużynie z ostatniego miejsca, dlatego wejście handicapu -2,5 jest bardziej niż pewne. 

Podobnych mitów w świecie zakładów bukmacherskich (więcej o zakładach na WygranaOnline) na piłkę nożną funkcjonuje multum, a gracze jak wpadali, tak wpadają w ich sidła.

Ciężki los drużyn grających w Europie?

Wśród obstawiających futbol u bukmacherów powszechne jest przekonanie, że jeśli np. FC Barcelona rozgrywała w środę mecz Ligi Mistrzów, to w najbliższym spotkaniu na krajowym podwórku (zaplanowanym np. na sobotę) z dużą dozą prawdopodobieństwa straci punkty. Taki tok rozumowania tłumaczony jest tym, że zmagania ChampionsLeague stoją wyżej w hierarchii, w związku z czym najlepsi piłkarze przeznaczają na nie mnóstwo sił, których może im zabraknąć w meczu, który ma się odbyć zaledwie trzy dni później. Przypuszcza się, że z tego powodu albo nie będą w stanie pokazać pełni swoich możliwości, albo trener da im odpocząć i posadzi ich na ławce rezerwowych.

Bujda na resorach

– Jesteśmy przyzwyczajeni do gry co trzy-cztery dni – mówi Luis Enrique, niegdyś znakomity piłkarz, a obecnie trener. Co najważniejsze, ma on całkowitą rację, gdyż po prześledzeniu historii spotkań zespołów rywalizujących w europejskich pucharach ciężko dostrzec, żeby mecze następujące po starciach w np. Lidze Mistrzów były nagminnie zdecydowanie słabsze w ich wykonaniu niż reszta potyczek na krajowym podwórku. Już o wiele częściej potentaci gubią punkty w rodzimych ligach tuż przed ważnymi spotkaniami w Europie. To właśnie wtedy trenerzy lubią dawać odpocząć najlepszym, a pełna koncentracja mistrza Hiszpanii na mistrzu Niemiec może doprowadzić do nieostrożnego podejścia do starcia z ekipą z dolnej części ligowej tabeli i porażki lub remisu.

Piłka nożna to nie NBA

Sportowa medycyna i odnowa biologiczna osiągnęły już taki poziom, że rozgrywanie meczów co trzy lub cztery dni to dla zawodowych sportowców chleb powszedni. Dlatego właśnie napięty kalendarz zazwyczaj nijak ma się do wyników futbolowych potentatów, których sporo jeszcze dzieli od gry na intensywności porównywalnej z tą obecną w koszykarskiej lidze NBA. Tam granie spotkań dzień po dniu ma miejsce dość często i właśnie takie starcia są okazją do postawienia zakładu na porażkę faworyta.


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama