Zagraniczny wyjazd do brukselskiego szpitala uniwersyteckiego był możliwy dzięki wsparciu wielu osób, które włączyły się w zbiórkę funduszy na zabieg, a także w licytacje i zbieranie nakrętek, ze sprzedaży których również uzbierano pokaźną kwotę.
Potrzebną sumę zebrano w rekordowym czasie. Wystarczyły zaledwie 4 doby i na koncie pojawiła się zawrotna kwota 150 tys zł, co pozwoliło opłacić zagraniczną operację. W akcję włączyło się również Słowo Podlasia.
- Operacja planowana jest na 9 czerwca. Niemożliwe już stało się nie tylko możliwe, ale też realne! Nadal trudno nam uwierzyć w te wszystkie wielkie serca i w szansę jaką nam daliście. Tak bardzo dziękujemy! Teraz wszystko w rękach belgijskich neurochirurgów. Trzymajcie mocno kciuki! - mówi pełna nadziei na wyzdrowienie męża Olga Franczuk.
Młody mężczyzna przejdzie operację pozwalającą usunąć kolejne 80 procent guza. Po pierwszej operacji, którą przeszedł w kraju wciąż zostało go bardzo dużo. W dodatku nowotwór umiejscowił się w bardzo trudno dostępnym miejscu i medycy nie chcieli podjąć się kolejnych zabiegów.
Kamil o swojej chorobie dowiedział się przypadkiem. W grudniu zeszłego roku zasłabł za kierownicą i spowodował wypadek. Mężczyzna trafił na SOR. Tam poddano go badaniom, które ujawniły, że w jego głowie tyka bomba. Okazał się nią złośliwy nowotwór.
Napisz komentarz
Komentarze