Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 07:27
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Legenda: Dwóch panów, co postrach sieją

Powracamy z naszym cyklem legend z południowego Podlasia. Na chwilę wrócimy na nadbużańskie tereny w okolicach Terespola, gdzie w jeziorkach i na bagnach podobno kryją się skarby. A niekiedy można tam spotkać dziwnych panów, którzy od lat wzbudzają postrach u okolicznych mieszkańców…
Legenda: Dwóch panów, co postrach sieją

Na początek przypomnijmy krótko historię Kuzawki, małej wsi niedaleko przejścia granicznego w Kukurykach. Właśnie w połowie drogi z tej miejscowości do Nepli, miało dojść do tragicznego zdarzenia, którego skutki są i dziś dla niektórych widoczne. Ale od początku.

Kuzawka to niewielka wieś położona w powiecie bialskim, w gminie Terespol. Miejscowość leży na lewym brzegu Bugu, przy granicy z Białorusią, niedaleko przejścia granicznego Kukuryki-Kozłowicze. Początkowo była wsią szlachecką, która jeszcze w końcu XVIII wieku należała do powiatu brzeskolitewskiego województwa brzeskolitewskiego. W latach 1867–1954 wieś należała do gminy Bohukały, potem do gromady Krzyczew. Została szczególnie doświadczona podczas bieżeństwa w 1915 roku, kiedy to Kozacy ewakuowali jej mieszkańców, a niemal wszystkie zabudowania spalili. Część mieszkańców powróciła do rodzinnej wsi w 1919 roku. Ponownie w ogniu walk wieś znalazła się w sierpniu 1920 roku podczas marszu Armii Czerwonej na Polskę. Do dzisiaj pozostał cmentarz, na którym spoczywają nieznani żołnierze polscy polegli w walkach. Obecnie liczy niewiele ponad 100 mieszkańców,  a wierni Kościoła rzymskokatolickiego należą do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Neplach.

W okolicach Kuzawki mieszkał dawno temu mężczyzna o imieniu Łucyk. Pewnego razu wybrał się Łucyk do pobliskiego Brześcia, by sprzedać swoją krowę. Udało mu się to ze sporym zyskiem, więc wracał z targu bardzo zadowolony. Pieniądze, które zarobił schował w swojej teczce, którą wracając mocno trzymał w dłoni. Wracał spokojny, że zarobek pozwoli mu utrzymać rodzinę przez najbliższe tygodnie. Niestety los bywa przewrotny. W przypadku Łucyka okazał się tragiczny…

W dawnych czasach duże zagrożenie dla kupców i podróżników stanowiły zbójeckie bandy, które bez skrupułów doszczętnie ograbiały niczego niespodziewających się ludzi. Bandyci nie mieli litości, często pozbawiając bezbronnych podróżników życia. I tym razem było podobnie.

Gdy Łucyk minął już Kuzawkę i skierował się w stronę Nepli, na jego drodze nagle stanęła banda zbójów. Niezwykle groźnych i uzbrojonych po zęby. Na nic więc zdały się prośby i błagania biednego, poczciwego chłopa o pozostawienie go przy życiu. Nie miał nawet oporów przed tym, aby oddać wszystkie swe pieniądze, by tylko ratować swoje życie. Niestety. Herszt bandy nakazał swoim kompanom rozprawić się z biedakiem. Bezwzględni opryszkowie zadali mu kilka ciosów, a ten padł bez ducha na ziemię. Po chwili banda zniknęła w leśnej gęstwinie, zabierając cały majątek Łucyka, który ten miał w teczce. Ciało mężczyzny zakrwawione i poobijane pozostało na środku drogi. (...)

Nie jest to jedyna dziwna postać, która czasem ukazuje się w nadbużańskich okolicach. Inny mężczyzna straszy bowiem mieszkańców pobliskich Nepli.

Na terenie Rezerwatu Przyrody „Szwajcaria Podlaska” jest niewielkie jeziorko. Choć powierzchnię ma małą, to jak się okazuje jest niespotykanie głębokie. Prawdę mówiąc nikomu jeszcze nie udało się zmierzyć jego głębokości. Najstarsi mieszkańcy powiadają, że jeziorko… nie ma dna. Co więcej, w tym miejscu często dochodzi do dziwnych zdarzeń. Nie wiedzieć czemu, właśnie wtedy, gdy w pobliskim kościele jest odprawiana msza święta, a dzwony zaczynają wybijać samo południe…

Przypomnijmy tutaj krótko historię nepelskiej parafii. Świątynia została wzniesiona w 1769 jako cerkiew unicka. Początkowo nosiła wezwanie Świętego Ducha. Obiekt ufundowali Franciszek Ursyn Niemcewicz i jego żona Anna. Fundatorzy i ich syn zostali następnie pochowani w podziemiach budynku. W 1873, na dwa lata przed oficjalną likwidacją unickiej diecezji chełmskiej, władze carskie odebrały budynek unitom i przekazały parafii prawosławnej. Świątynia była cerkwią tego wyznania do 1919, gdy została zrewindykowany na rzecz kościoła rzymskokatolickiego i powtórnie poświęcona w obrządku łacińskim przez ks. Leona Kalinowskiego, proboszcza parafii w Malowej Górze.(...)

A skoro już o jeziorkach mowa, jest i inne w tych nadbużańskich okolicach, z którym wiąże się pełna tajemnicy historia. Między Krzyczewem a Bohukałami, na skraju starego lasu jest jeziorko. Miejscowi zwą je „Komorą”. Dlaczego? W jego głębinie ma znajdować się bowiem spichlerz czy też może pewnego rodzaju przechowalnia, która skrywa prawdziwy skarb. Mianowicie na dnie zbiornika ma znajdować się kasa pułkowa. Nikt nie wie jednak, który pułkownik miałby pozostawić w jeziorze swój majątek, jednak według wszelkiej pewności skrzynia pełna skarbów kusi od dawna wielu poszukiwaczy skarbów.  (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 9 czerwca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Michał 26.06.2020 13:39
Paulina Chodyka - naprawdę, bardzo ciekawie napisany art. Bardzo proszę o c.d. z szczegółowym i barwnym wskazaniem, dlaczego straszy chłop nr 2 ( tego zabrakło w treści :-( ). Proponuję nieśmiało darować sobie opisy świątyń i kaplic, a w to miejsce - w swoim pięknym stylu - zamieścić podania, legendy opowiadania żywych ludzi. Kłaniam się i pozdrawiam. Michał.

Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama