Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 13:16
Reklama
Reklama

Ludzie z pasją: Daję motocyklom nowe życie

Kiedy jedzie po stary motocykl, nie wie, co zastanie. Jego determinacja, pracowitość i wielka wola sprawiają, że pordzewiały złom zyskuje nowe życie. Staje się dziełem godnym podziwu i wzbudza zachwyt. Odnawianie motocykli to przyjemny nałóg, który daje Józefowi Zabłockiemu satysfakcję i motywację do dalszego działania
Ludzie z pasją: Daję motocyklom nowe życie

Pan Józef przez 26 lat pracował w Bialskim Przedsiębiorstwie Budowlanym i 6 lat w spółce BPB. Od 1979 r. mieszka w Piszczacu. Ma żonę i dwóch dorosłych synów, którzy założyli już swoje rodziny. Na emeryturze odkrył nową pasję, która pochłonęła go w stu procentach. Dziś jest szczęśliwym posiadaczem 10 motocykli i bywalcem zlotów zabytkowych pojazdów.

Motocyklem jeździłem na podryw
Jest słoneczny poranek. Zmierzam w kierunku Piszczaca. Zjeżdżam w małą uliczkę, mijam kolejne budynki i dojeżdżam do domu z pięknym ogrodem. Biorę głęboki oddech, bo czuję, że to będzie wyjątkowa wizyta. Wokół domu bujna roślinność, w środku posesji oczko wodne, dalej trawnik. Gospodarz wita mnie aromatyczną kawą i ciastem. Oprowadza po podwórku, pokazuje błyszczące w słońcu motocykle. Robią wrażenie! Dopieszczone w każdym detalu, są dumą pana Józefa. Siadamy w altance. Mieszkaniec Piszczaca rozpoczyna swą opowieść, której słucham z zapartym tchem.

– W 1960 r. kupiłem pierwszy motocykl. To była jawa 175 cm sześciennych pojemności. Miał 4 lata. Jako młody chłopak cieszyłem się, bo nadawała się na podryw – śmieje się pan Józef. – Kolejną maszynę kupiłem w 1971 r. Była to wueska i dojeżdżałem nią do pracy. Potem była następna wueska, ale wtedy miałem już samochód, więc ją oddałem – opowiada mieszkaniec Piszczaca.

Ja też mogę to robić!
- Wiele lat później, bo około 10 lat temu zobaczyłem w telewizji reportaż o pasjonacie ze Śląska, który odnawia stare motocykle. Pamiętam taką scenę, w której wsiadł na swoją wueskę, odpalił ją i odjechał. Pomyślałem, że ja też mógłby robić coś takiego. Tym bardziej, że jestem na emeryturze i mam teraz więcej czasu. Zacząłem szukać maszyny. Jeździłem po okolicy i pytałem, kto ma motocykl. W ten sposób zdobyłem 10 sztuk. Często bywało tak, że nie był to kompletny motocykl, np. nie miał kół czy silnika. Trzeba było się więc zająć zbieractwem. Początkowo części szukałem u ludzi. Z czasem zacząłem korzystać z internetu. Nie zdawałem sobie sprawy, ile jest osób, które kochają odnawiać motocykle. Często oglądam filmiki, piszę na forach, radzę się – opowiada pan Józef. (...)

Kocham odnawianie jednośladów
– Kiedy wyremontowałem mój pierwszy motocykl i zobaczyłem efekt, pokochałem tę pracę. Na moich oczach stary motocykl, który leżał pod stodołą i rdzewiał, krok po kroku zyskiwał nowe oblicze. Sprawiało mi to ogromną radość – przyznaje emeryt z Piszczaca.

– Pewnej środy przejechałem się nim na rynek. Tłumy oglądały mój jednoślad, a ja byłem naprawdę dumny. Tego dnia postanowiłem, że będę się tym zajmować dalej. W ciągu 10 lat przeżyłem wiele zabawnych historii. Pewnego dnia pojechałem do Rossosza, do pana który sprzedaje części. Dowiedziałem się od niego, że w Białej Podlaskiej organizowane jest otwarcie sezonu motocyklowego. Miałem wtedy wuefemkę i postanowiłem ją pokazać. To było ok. 5 lat temu. Kiedy zebrani zobaczyli moją maszynę, oglądali ją z zaciekawieniem, sadzali dzieci, robili zdjęcia i zadawali pytania. Wtedy podszedł do mnie groźnie wyglądający mężczyzna, z kucykiem do pasa, klepnął mnie w łopatkę i powiedział: „A co ty sobie wyobrażasz? To mój motocykl za 50 tys. zł stoi i nikt na niego nie spojrzał, a wszyscy są wokół twojej wuefemki?" Przestraszyłem się. Odwróciłem, a on stał uśmiechnięty – wspomina pan Józef.

Do każdego motocykla podchodzę indywidualnie
Jego pasja trwa do dziś. Obecnie jest posiadaczem 10 modeli. Każdy przeszedł kapitalny remont. Wiele z nich jeszcze niedawno stało w starej stodole, w słomie, zapomniane i nadgryzione zębem czasu. Tak było m.in. z 2 motocyklami. – Pewnego dnia przyjechał do mnie mieszkaniec Połosek. Miał w starej oborze 2 niekompletne motocykle. Oddał mi je, mówiąc że jest pewien, iż dam im drugie życie, że one się nie zmarnują. I faktycznie, dziś stoją zrobione. Zostały uratowane przed śmiercią – cieszy się emeryt. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 23 czerwca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: kibic PodlasiaTreść komentarza: Szkoda, że marszałek na stałe nie wspiera Podlasia, tak jak słabsze od bialskiej drużyny piłkarskie. No ale w Białej rządzą jego polityczni wrogowie.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:20Źródło komentarza: Marszałek obiecał pieniądze, trzeba złożyć wniosekAutor komentarza: bialszczaninTreść komentarza: To pytanie do rektora Nitychoruka, który zaraz po śmierci Bergiera doprowadził do wycofania drużyny - wizytówki uczelni z rozgrywek ligowych.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:12Źródło komentarza: Poznały rywalkiAutor komentarza: obywatelTreść komentarza: Podpisywana petycja zawiera błąd, gdyż nowa ulica nie przebiegnie w miejscu "powstającej ulicy na dotychczasowej Drodze Wojskowej", tylko kilkaset metrów obok. No chyba, że pomysłodawcy chcą, aby ul. Droga Wojskowa zmieniła nazwę na „św. Jozafata Kuncewicza”. Ja optuję za ul. Riada Haidara, gdyż trasą będzie można dojechać do ronda WOŚP, z którą to Orkiestrą Śp. RH był od początku mocno związany.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:09Źródło komentarza: Dwóch kandydatów na patrona mostu na KrznieAutor komentarza: AlicjaTreść komentarza: Np procto vitale, żeby daleko nie szukać.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:34Źródło komentarza: Zioła na jelita – które są skuteczne?Autor komentarza: Tirowiec 46Treść komentarza: A co cię to obchodzi . Jestem kierowcą ciężarówki jeżdżę w trasę 4-5 dni nie ma mnie w domu co co mam obracać jak nie Tirówki he he he . Pełno ich chodzi po parkingach to i się korzysta he he . Mojej kobiecie mówię , że jak nie z tych że ja wierny jestem że ja nie kożystam z usług tych pań ...... a ona wierzy ha ha ha haData dodania komentarza: 27.03.2024, 15:23Źródło komentarza: Projekt bialskich licealistek na dniach uczelni
Reklama
Reklama