Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 08:48
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Legenda: O szpetnym potworze i odważnej dziewczynie, co życie brata ratowała

Nadal pozostajemy w powiecie parczewskim. Jak się okazuje bowiem i z tymi terenami związanych jest wiele legend. Czy słyszeliście kiedykolwiek o tym, co grasowało kiedyś w wodach Konotopy i siało postrach wśród lokalnej ludności? Albo skąd swą nazwę wzięła rzeka Piwonia? Jeśli nie, przeczytajcie…
Legenda: O szpetnym potworze i odważnej dziewczynie, co życie brata ratowała

Zacznijmy jednak od krótkiego opisu, może nie wszystkich znanych rzeczek, przepływających przez okolice Parczewa. Piwonia zwana również Jedlanką to prawy dopływ Tyśmienicy. Płynie przez Polesie w województwie lubelskim. Pierwotnie rzeka swój bieg rozpoczynała z jeziora Łukie. Obecnie uznaje się jednak, że Piwonia wypływa z jeziora Nadrybie na Równinie Łęczyńsko-Włodawskiej, około 12 km na północny wschód od Łęcznej. Rzeka przepływa przez jeziora Bikcze, Łukie, Zienkowskie i Cycowe. Do Jeziora Zienkowskiego nosi nazwę Piwonii Dolnej, środkowy bieg jest nazywany Zienkowskim Rowem. We wsi Bohutyn rzekę przecina Kanał Wieprz-Krzna. Konotopa z kolei to struga, lewy dopływ Piwonii o długości 19 kilometrów. Przepływa na terenie gmin Dębowa Kłoda oraz Parczew. Tam uchodzi do Piwonii. Głównym dopływem Konotopy jest Kłodzianka.

Bestia, co w rzekach się kryła

Z obiema rzekami jak się okazuje, wiąże się jedna legenda…

Było to bardzo dawno temu, kiedy jeszcze Parczew był bogatym, warownym grodem, otoczonym gęstą i groźną puszczą, pełną dzikiej zwierzyny oraz położonym pomiędzy dwoma zbiegającymi się rzekami. To właśnie one od północy i zachodu chroniły tutejszy lud w razie najazdów nieprzyjaciela i były pierwszą przeszkodą dla wojska wroga, które nie bez trudu pokonywały grząskie tereny i bagna, aby ostatecznie przeprawić się przez rzeki. Bowiem te, choć dziś już są zaledwie wąskimi strugami, które leniwie płyną przez podparczewskie tereny, wtedy wyglądały zupełnie inaczej.

Wokół nich pełno było rozlewisk, a wzdłuż rzecznych ramion ciągnęły się nieprzebyte bagna i trzęsawiska. Szuwary, trawy i zarośla skrywały mroczne tajemnice, gdyż niejedno życie już pochłonęły. Niedaleko, wśród nieprzebytej puszczy, z której to wyłaniała się rzeczna woda, znajdowały się oparzeliska. Nie zamarzały one nawet wtedy, gdy najtęższe zimowe mrozy dotykały okolicę. Miejscowa ludność omijała te tereny z daleka.

Miał tam bowiem zamieszkiwać straszliwy potwór Konotopem zwany. Całe dnie bestia przesypiała, w nocy zaś dawała upust swym przeraźliwym instynktom. Dlatego biada temu kto po zachodzie słońca dotarł w te okolice… Potwór wychodził wtedy na żer, czatował, wabił, a gdy już wypatrzył jakąś ofiarę nie miał dla niej żadnych skrupułów. Pożerał ją w całości. Jego ulubionym przysmakiem były konie.

Konie, co ginęły bez śladu

Najstarsi mieszkańcy tych okolic od zawsze wiedzieli, że rzeczne wody są tutaj dla koni bardzo zdradliwe. Pewnego razu zdarzyło się tak, że rzekę chciał ładownym wozem w bród pokonać kupiec. Niestety oba konie, które były razem z nim już nie wyszły na brzeg. Innym razem odważny rycerz zbliżył się do wody, by napoić wierzchowca. W jednej chwili rumak zapadł się w głębinie. Mało brakowało, a bagno pochłonęłoby i wojaka, który ledwo co zdążył nogi ze strzemion wyjąć i chwycić się jakiegoś konaru. Nigdy już później w te strony nie powrócił. 

Co dziwne, zdarzało się i tak, że pasące się nadbrzeżnych łąkach konie znikały nagle bez śladu i nikt nie wiedział, co się z nimi dzieje. Szczególnie, jeśli właściciele nie zdążyli ich zabrać przed zachodem słońca. Wszyscy okoliczni wiedzieli, że to Konotop porywa konie, jednak nie potrafili znaleźć na to żadnej rady. Zdarzali się czasem śmiałkowie, którzy próbowali znaleźć potwora i dać kres jego zasadzkom i nikczemności. Pewnego razu dwóch uzbrojonych w oszczepy, łuki i topory mieszkańców Parczewa wyprawiło się nad rzekę. Nigdy jednak nie powrócili.

Tymczasem starszyzna miała swoją teorię na to, jak bestię pokonać. Moc nad nią musiała zdobyć młoda dziewczyna, która sama po zachodzie słońca włoży mu na głowę wieniec upleciony z najpiękniejszych kwiatów, jakie tylko zdoła znaleźć w okolicy. Wtedy też będzie mogła wydać rozkaz poczwarze, by opuściła miejsce na zawsze. W tamtych czasach mieszkał nieopodal miasta młody rybak ze swoją siostrą, której na imię było Ludmiła. Dziewczyna była cudnej urody, szczególnie zachwyt wzbudzały jej długie, złociste niczym promienie słońca włosy. Oczy zaś błyszczały niczym woda w rzece w bezchmurny dzień lub księżycową noc. Młodzieniec każdego ranka wychodziła na połów ryb, które później sprzedawał na miejskim rynku, by rodzeństwo miało za co żyć. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 30 czerwca

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Kierowca ZawodowyTreść komentarza: Niech mieszkańcy mają pretensje do służby granicznej ,która np dzisiaj dn 23.04 szlabany zamknęła i nie pracuje . Również służba celna bardzo slabo pracuje , kawy ciasteczka papieroski w godzinach pracy . Ile razy tak było że przyjeżdżam na terminal a w okienkach do odpraw nie ma nikogo . Już nie mówiąc o kierowniku danej zmiany na którego trzeba czekać dwie godziny jeśli jest jakiś problem . Pan kierownik w szelkach z wielkim brzuchem nic w tym terminalu nie robi . Jedyne wyjście wszystkich celników zwolnić lub płacić od odprawionego samochodu . Tutaj powinna przyjechać redaktorka gazety na kilka dni i opisać te patologię naszych służb mundurowychData dodania komentarza: 23.04.2024, 17:33Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Może Pan doktor Halicki wnieść kolejnych kilkaset petycji do ratusza, co z pewnością zapisze się w historii miasta jako społeczna i bezpartyjna działalność obywatelska.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 10:44Źródło komentarza: Co dalej z obywatelskimi czwartkami bialczan?Autor komentarza: czytTreść komentarza: Dołaczam do Gratulacji, które się sypią ... tak od połowy, a od wielu. Ma Pan Wybór: może. Oby Pan nie musiał musieć. Proszę z uwaga, pochylić się, nad kolejnymi casusami (tylne drzwiczki do Konstytucji, praw obywatela)→ WodyPolskie- ... ... ... zaprzyjaźnieni Szambelani, oraz 2. sprwka: Nakaz zamykania Psa w boksie na noc. Jets prawny nakaz tego, ponoć (nie czytałem Rozporządzenia, nie jestem od tego. Ale Pan, już T A K. Tak pan wybrał i Paba Wybrano : D : Powodzenia życzę.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 09:59Źródło komentarza: W gminie Biała Podlaska wygrał Konrad GąsiorowskiAutor komentarza: JuliaTreść komentarza: Gratulacje dla Pani BeatyData dodania komentarza: 22.04.2024, 21:37Źródło komentarza: Zmiana władzy w Olszance i Starej Kornicy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama