Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 16:10
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Legenda: O dzielnych zakonnikach, co w obronie Parczewa własne życie oddali

Pozostajemy w powiecie parczewskim. Tym razem opowiemy legendę zatopionego przed wiekami klasztoru. W miejscu, gdzie przed wiekami stał, do dziś można usłyszeć modlitwy i gregoriańskie chorały zakonników, którzy oddali swe życie w obronie miejscowej ludności…
Legenda: O dzielnych zakonnikach, co w obronie Parczewa własne życie oddali

Jak podają źródła historyczne najstarsza część Parczewa związana jest z kościółkiem lub też kaplicą św. Leonarda. Jej patron wybrał pustelnicze życie. Zakonnik osiadł na francuskiej ziemi, w lesie w pobliżu Limoges w Akwitanii, gdzie z czasem założył klasztor. Pochodził ze znakomitej rodziny frankońskiej, zaprzyjaźnionej z królem Franków Chlodwigiem. Wychował się u biskupa Reims św. Remigiusza. Ofiarowanej przez Chlodwiga godności biskupiej jednak nie przyjął. Zamieszkał w puszczy leśnej w pobliżu swojego rodzinnego miasta. Zasłynął poprzez swoją działalność leczniczą i kaznodziejską.

Kult świętego Leonarda

W wiekach średnich Leonard był jednym z najpopularniejszych świętych. Również w Polsce był szczególnie czczony. Dowodem tego są najstarsze kościoły, jak np. krypta św. Leonarda w katedrze wawelskiej z X w. W Parczewie również początki kultu i kościoła św. Leonarda sięgają XIII w. W tym właśnie czasie powstał tutaj kościółek, który do czasu lokacji miasta była świątynią parafialną. Przed wiekami w miejscu, gdzie znajduje się obecnie parczewska huta szkła stała niegdyś kaplica św. Leonarda wraz z klasztorem.

Gościniec zaś skierowany był w stronę Kocka i biegł równolegle do linii rzecznej Piwonii, po jej południowej stronie. Klasztor przestał istnieć w XVI wieku, a ostatni raz był wzmiankowany w 1609 roku. Ze zniknięciem klasztoru właśnie, związana jest legenda. Otóż przed wiekami, kiedy jeszcze Parczewa jako miasta nie było na polskich mapach, w tych okolicach była rycerska stanica. Strzegła ona traktów, prowadzących tędy na Mazowsze, Litwę i Ruś. Rycerze chronić mieli ludność przed najazdami nieprzyjaciół, w tym tych najgroźniejszych – pogańskich Jadźwingów i Tatarów.

Leczyli chorych, karmili głodnych

W tym samym czasie, kiedy parczewski gród się rozbudowywał, przeprowadzili się w te strony pobożni zakonnicy. Liczba ich była symboliczna, bowiem pojawiło się ich tutaj dwunastu, tak jak dwunastu było apostołów. W pobliżu grodu, a właściwie u jego stóp, pobudowali mnisi drewniany klasztor i kaplicę. W całości oddając swe życie Bogu, poświęcali się codziennie modlitwie i pracy.

Nieoceniona była ich obecność dla miejscowej ludności, bowiem z ziół, które hodowali w swych ogrodach, sporządzali lekarstwa. Hodowali też niespotykane na tych terenach kwiaty, warzywa i owoce. Leczyli chorych, potrafili opatrzyć każdą ranę. Dzielili się też czym tylko mieli z najbiedniejszymi, wspomagali potrzebujących jadłem, odzieniem i dobrą radą. Brama klasztorna zawsze pozostawała otwarta, by gdy tylko ktoś chciał zwrócić się o pomoc do zakonników, mógł to zrobić o każdej porze dnia czy nocy.

Wieczorami i wczesnymi rankami po okolicy roznosiły się głosy wspólnej modlitwy mnichów oraz gregoriańskie chorały, które nadawały mistycznych cech klasztornej okolicy. Jako że kaplica św. Leonarda była jedyną w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, to w niedziele i święta, wypełniała się po brzegi wiernymi. Ogromnym zainteresowaniem i poważaniem cieszyły się wśród miejscowych przepiękne kazania, wygłaszane przez zakonników. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama