Sołtys Kolembród Mirosław Szymanek mówi, że śmierć młodego człowieka to ogromna tragedia. - Jesteśmy poruszeni tym, co się stało. Tym bardziej, że los nie oszczędzał tej rodziny. W domu wychowywało się 7 rodzeństwa, bez matki. Ojciec zmarł wcześnie. Razem z nimi mieszka babcia. Chłopak, który zginął był pracowity i rzetelny, otwarty na ludzi - podkreśla.
Wszyscy we wsi wciąż żyją tym, co się wydarzyło. - Na medal zasługuje myśliwy z Białej Podlaskiej, który kiedy prąd poraził chłopaka, był na posesji obok. To on przez 10 minut go reanimował. Niestety nie udało się - dodaje z żalem sołtys. Rodzina tragicznie zmarłego nie chce się wypowiadać. – Jest za wcześnie na komentarze, nie jesteśmy w stanie jeszcze o tym mówić – stwierdza załamana babcia chłopca. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 14 lipca
Napisz komentarz
Komentarze