Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 07:04
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Z Archiwum X: Uduszeni z zimną krwią

Nocą z 5 na 6 listopada 1996 roku w Danówce w gminie Drelów czterech bandytów usiłowało włamać się do domu samotnie mieszkających staruszków. Gdy próba nie powiodła się, przenieśli się do sąsiadów, gdzie za kilka marnych łupów dokonali podwójnego morderstwa.
Z Archiwum X: Uduszeni z zimną krwią

Jerzy wychował się na małej i biednej bialskopodlaskiej wsi. Z Danówki często wyruszał do stolicy, gdzie handlował kradzionymi przedmiotami. Jesienią 1996 roku na Dworcu Centralnym w Warszawie 22-latek poznał podobnych sobie młodych mężczyzn i razem zaczęli obmyślać plan nowego zarobku.

Koledzy
28-letni Witalij przyjechał do Polski za pieniędzmi. Pracował dorywczo w okolicach Warszawy, gdzie wynajmował pokój. Gdy przestał płacić za czynsz, właściciel lokalu zatrzymał jego paszport, a Ukrainiec wyniósł się na dworzec. Koczował z innymi bezdomnymi, poznał tam Roberta i Bogdana. Ten drugi, 29-latek z okolic Legnicy, utrzymywał się z okradania podróżnych i grabieży w okolicznych sklepach samoobsługowych. Z kolei Robert nie wrócił z przepustki do więzienia i na dworcu ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Uparcie też pogrążał się w swoich nałogach. Wcześniej usiłował zbiec do Francji, szybko jednak został deportowany do kraju.

Trójce nowo poznanych kolegów Jerzy snuł opowieści o parze staruszków z jego rodzinnej Danówki, którzy mieli zgromadzić „w skarpecie” sporą kwotę. Zdaniem 22-latka małżeństwo nie wierzyło w bezpieczeństwo książeczek oszczędnościowych i odłożoną z renty rolniczej pokaźną kwotę trzymali w domu. Mężczyźni nie zastanawiali się długo, obrabowanie bezbronnych staruszków nie wydawało się trudnym zadaniem. 4 listopada 1996 roku wsiedli w pociąg do Terespola, a około godziny dziewiętnastej dojechali do Białej Podlaskiej, gdzie zatrzymali się w jednym z hoteli. Ze względu na brak dokumentów u dwóch z nich, zapłacili portierce większą kwotę niż obowiązywała za noc. W pokoju hotelowym przy kieliszku wódki obmyślali przebieg następnego dnia. Zgodnie ustalili, że zakneblują staruszków i przeszukają ich mieszkanie. Jako plan „B” brali pod uwagę zabicie świadków, co jedynie Witalijemu się nie spodobało. Robert jednak szybko go do tego planu przekonał, grożąc, że w razie wycofania się z umowy, zabije także jego.

Porażka
Rankiem mężczyźni wymeldowali się z hotelu i wciąż chwiejnym krokiem ruszyli na peron. Około piętnastej wysiedli na niewielkiej stacji i ruszyli w drogę przez las. Gdy dotarli w okolice Danówki, słońce wciąż wisiało nad horyzontem. Nie chcieli pokazywać się za dnia we wsi, urządzili sobie więc piknik w zaroślach. Rozpalili ognisko i przy nabitych na patyki kiełbaskach omawiali scenariusz napadu.

We wsi zapadł już zmrok, gdy rabusie wyłonili się z lasu. W ciszy dotarli do centrum wioski, gdzie stał stary dom będący ich celem. Szepcząc między sobą, upewnili się, czy każdy pamięta, co ma robić i przystąpili do realizacji planu. Próby wywabienia małżeństwa z domu nie przynosiły jednak efektów. Staruszkowie wydawali się nie słyszeć dochodzących z podwórza hałasów i w spokoju oglądali ulubiony program. Poirytowani mężczyźni postanowili odciąć kabel od telewizji, wnioskując, że gospodarze wyjdą sprawdzić, co stało się z połączeniem. Starsze małżeństwo ubiegło jednak włamywaczy – wyłączyli telewizor i położyli się spać. Zrezygnowani mężczyźni zakradli się do piwnicy, a że nie znaleźli tam nic wartościowego, wypili kompoty i opuścili posesję. Żądny łupów Jerzy zaproponował, by napaść na innych mieszkańców Danówki. Wskazał dom z bielonego drewna, dokładnie naprzeciwko jego domu rodzinnego.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 15 września


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama