Przypomnijmy, o pomoc mieszkańcom Chotyłowa przed rokiem poprosiła pani Ewa Pietruk-Lipińska. Pojechaliśmy tam i zastaliśmy dom nadający się do generalnego remontu. Dziury w dachu, rozchwiane schody, brak prądu, kanalizacji, łazienki. Mieszkańców nie było stać na remont. Wiesław ma 69 lat, przeszedł 3 udary, z trudem się porusza i komunikuje. Hanna opiekuje się nim od lat 24 godziny na dobę. Oboje utrzymują się jedynie z okresowych zasiłków wypłacanych przez GOPS. – Nie otrzymaliśmy świadczenia „500 plus” dla niepełnosprawnych, gdyż Wiesław nie ma I grupy inwalidzkiej. Nie ma też emerytury z ZUS-u– żali się pani Hania.
Rozbiórka czy remont?
Sprawdziliśmy, czy ich sytuacja życiowa uległa zmianie. – Jedyną pozytywną zmianą jest to, że wczoraj strażacy z OSP Chotyłów wstawili nam okno. Tak się cieszę, bo przez stare wiało i groziło wypadnięciem. Przywiozła je rok temu pani Ewa z Białej Podlaskiej. Nie mogłam porozumieć się z GOPS-em w sprawie jego montażu. A strażacy sami przyjechali, wstawili – opowiada zadowolona Hanna.
Mimo to budynek nadal wymaga remontu. Część dachu przykryta jest plandeką, tynk ze ścian i sufitu odpada, w domu nie ma ciepłej wody, łazienki. – Mieszkamy w jednym pomieszczeniu. Tu się myjemy w misce, tu palimy w kuchni kaflowej, żeby nam woda zimą nie zamarzła. Nie mamy radia, telewizora – opowiada Hanna, płacząc, że urzędnicy za mało interesują się ich losem. (...)
Zapytaliśmy wójta gminy Piszczac Kamila Kożuchowskiego, czy znana mu jest sytuacja Wiesława i Hanny. – Tak, mieszkają razem w domu rodzinnym pana Wołosowicza w Chotyłowie. Warunki mieszkalne są w opłakanym stanie. Dom jest zdewastowany, nie ma prądu, doprowadzona jest tylko woda bez odpływu, ogrzewanie to kuchnia kaflowa. Starsi ludzie zajmują jedno pomieszczenie, które jest w najgorszym stanie. Mają jeszcze trzy inne w dość dobrym stanie. W jednym z pokoi wstawiony jest piecyk „koza” , która daje dużo ciepła. Mają kuchenkę gazową z butlą, z której nie korzystają – opowiada wójt. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 22 września
Napisz komentarz
Komentarze