Namiestnik monasteru w Jabłecznej hieromnich Piotr Dawidziuk, wyjaśnia, że ikona św. Onufrego musiała być oddana do renowacji, gdyż pojawiła się na niej pleśń.
– Zauważyliśmy ją na styku wizerunku ze srebrną sukienką. Renowacja odkryła wiele informacji, m.in. dowiedzieliśmy się, że ikona w połowie XIX wieku już była odrestaurowywana. Tylna deska z tyłu ikony była stosunkowo młoda, a sama postać jest ponad 500-letnia. Ktoś, kiedyś ratując ikonę zrobił tzw. transport czyli przeniósł postać na nową deskę. Dzięki temu uratowano ikonę przed zjedzeniem przez korniki, które mimo to, zrobiły ogromne szkody. Odkryto też, że pierwotna deska, która jest pod samą postacią św. Onufrego była zrujnowana przez drewnojady. Z tego względu wpuszczono odpowiedni płyn utwardzający i oczyszczono postać św. Onufrego – wyjaśnia namiestnik Piotr Dawidziuk.
Ikona pierwotnie była tak pociemniała, że nie dało się dostrzec, że na lewym udzie świętego jest wypalony ślad po świecy. Jednak, dzięki specjalistom udało się to miejsce oczyścić i zrekonstruować. – Ikona wygląda teraz tak jak 500 lat temu, kiedy przybyła do monasteru – podkreśla hieromnich.
Renowacja kosztowała 18 tys. zł. - Połowę kosztów pokrył monaster dzięki ofiarom wiernych, którym serdecznie dziękujemy i za których cały czas się modlimy. Drugą połowę otrzymaliśmy od Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, za co również dziękujemy. Udało się to, dzięki staraniom Jana Maraśkiewicza kierownika delegatury WUOZ w Białej Podlaskiej – zaznacza namiestnik. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 17 listopada
Napisz komentarz
Komentarze