Worki z odpadami pozostawiają po sobie nie tylko plażowicze, ale też osoby, które chcą się szybko pozbyć uciążliwego kłopotu. - Obszar zalewów Bereza zdecydowanie może ubiegać się o główną nagrodę w kategorii najbardziej zaśmieconego rejonu w Polsce – uważa nasz czytelnik, chcący pozostać anonimowy.
Jego zdaniem winni nie są sami przyjezdni i turyści, sprawców należy szukać również wśród mieszkańców regionu. – Odpoczywający nad wodą nie potrafią uszanować tego, co mają. To ludzie zadufani w sobie, tacy, którzy uważają, że świat do nich należy. Jest to totalne lekceważenie miejsca, do którego chce się wrócić za rok. Każdego roku tych śmieci jest coraz więcej. Wystarczy przypomnieć akcję sprzed 2 lat, kiedy to zebrano ponad 200 worków – komentuje wójt Krzysztof Adamowicz.
Problem mają też prywatni właściciele, którzy choć sami nie śmiecą, muszą doprowadzić własny teren do porządku. - Ludzie przyjeżdżają tam gdzie jest ładnie i jest czysta woda. Zostawiają jednak mnóstwo śmieci, nie zwracając na nic uwagi - skarży się Jarosław Kowalczyk, jeden z właścicieli gruntu, na którym jeszcze do niedawna była piękna, tłumnie oblegana przez turystów plaża. Ktoś nadpalił tam jednak stół, na którym urządził sobie grilla, a na ławkach zostały ślady motocyklowych opon. Skradziono też beczkę, którą ustawił na śmieci. Nie pomogło odgrodzenie nieruchomości, by ograniczyć możliwość wjazdu pojazdom. – Jadą po polu, zbożu, leśnymi dróżkami. Nieraz widziałem wylany olej, czy oderwaną miskę olejową. Upominamy ich, a policja kara za wtargnięcia. Część odpadków stanowią złogi zużytych pampersów. Tego już się nawet nie chce sprzątać! – podsumowuje zrezygnowany mężczyzna. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 8 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze