- Na klubie doszliśmy do wniosku, że zachowanie przewodniczącego rady miasta jest nieakceptowalne – mówił Dariusz Litwiniuk, szef klubu Zjednoczonej Prawicy w radzie miasta. Pokłosiem tych dyskusji stał się wniosek ZP, złożony w ostatnim dniu listopada, o odwołanie przewodniczącego rady miasta ze stanowiska. ZP brakuje jednego głosu, by samodzielnie załatwić temat. Projekt uchwały, który pojawił się kilka dni później, sygnowany podpisami wszystkich dziewięciu radnych Koalicji Obywatelskiej każe podejrzewać, że problem z brakiem większości bezwzględnej za wnioskiem o odwołanie Broniewicza, ZP ma za sobą.
Szef klubu KO w radzie, Robert Wożniak, w piśmie przewodnim do projektu uchwały pisze, że złożona została w nawiązaniu do wniosku ZP, o odwołanie przewodniczącego. – To kwestia formalna. Radni ze Zjednoczonej Prawicy zawnioskowali o odwołanie przewodniczącego, ale nie uwzględnili wyboru nowego przewodniczącego. Jeśli wniosek radnych ZP zostanie przyjęty, mielibyśmy sytuację, gdzie nie ma przewodniczącego. Stąd nasz projekt uchwały, który będzie zasadny w momencie, gdy wniosek radych ZP zostanie przez radnych przyjęty – tłumaczy Robert Woźniak i zaznacza, że nie należy wywodzić z tego wniosków, co do tego jak radni KO zagłosują w sprawie wniosku o odwołanie Broniewicza. Informuje, że rozmowy w Koalicji, co do wniosku ZP trwają. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 15 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze