Pod koniec wakacji miasto zrealizowało część projektu „Wyrównajmy szanse!”, na który głosowali mieszkańcy w ramach BO w ubiegłym roku. Powstał plac zabaw przy Zespole Szkół Specjalnych na os. Młodych. Na oś. Biawena (druga część projektu) nie wkopano wówczas nawet przysłowiowej łopaty. Okazało się, że działka wskazana do realizacji najpierw została zatwierdzona przez miejskich urzędników, przy akceptacji wniosku, a potem okazało się, że urzędnicy odnaleźli plany, z których wynika, że wcześniej przeznaczyli ją pod dojazd do stacji kolejowej.
Na jesieni trwało więc gorączkowe poszukiwanie nowej lokalizacji. Miasto znalazło działkę należącą do jego zasobów. Ogłoszono przetarg na instalacje i ich montaż w ramach nowego placu zabaw, na nowej działce na os. Biawena. Za 62 tys. 238 zł, zadanie wykonuje firma Magic Garden z Pakości. W ostatnich dniach firma wykonująca zlecenie weszła na plac budowy. I właśnie wtedy radny Marek Dzyr, który wraz z radnym Marcinem Izdebskim stworzyli wniosek do BO, w ramach którego plac powstaje, otrzymał alarmującą wiadomość na komunikator internetowy. „Zatwierdził pan projekt obywatelski (…) pod oknami mieszkańców, bez wiedzy mieszkańców i spółdzielni Sidorska. Mieszkańcy tego bloku stanowczo nie zgadzają się (…)”- brzmiał fragment korespondencji, jaką radny Dzyr otrzymał. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 29 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze