Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 04:00
Reklama
Reklama

Region: Spotkanie na skraju puszczy

W kolejnej odsłonie naszego cyklu regionalnych legend opowiemy historię, która związana jest z aż trzema miejscowościami w powiecie parczewskim. Łączy je spotkanie młodych ludzi, Jurka i Ludmiły, którzy od pierwszego spojrzenia, wiedzieli, że są sobie pisani. Los spłatał im jednak figla, a Jurko musiał udowodnić, że zasługuje na rękę dziewczyny.
Region: Spotkanie na skraju puszczy

Autor: fot. wikipedia.org

W czasach kiedy Polska i Litwa były połączone unią, tereny dzisiejszego powiatu parczewskiego i bialskiego, pomiędzy rzekami Piwonia i Zielawa porastały gęste i nieprzeniknione puszcze. Na ziemiach tych osiedlali się Rusini oraz katolicy przybywający z Mazowsza czy Małopolski, zwani Lachami.

Rycerz Anton i jego osada
Jednym z tych, którzy właśnie w tych okolicach założyli swoje posiadłości, był dzielny i możny rycerz Anton. Wsławił się on w walce z Tatarami, toteż książę litewski nagrodził go, dając mu rozległy kawał puszczy. Wojak był bardzo zaradny, wyciął więc z pomocą swoich ludzi część lasu i założył tu osadę. Zaprzestał też wojowania, a wszystkie swoje siły wkładał od tej pory w rozwijanie przydworskich posiadłości. Trzeba przy tym wspomnieć, że Anton nie był już młody, co też mogło zaważyć na decyzji o rezygnacji z udziału w walkach. Zaradny rycerz z roku na rok powiększał więc swój dobytek, przybywało mu żyznych ziem, a osada rozrastała się w szybkim tempie. Po kilku latach w miejscu, gdzie kiedyś kołysały się wysokie drzewa, można było zobaczyć kołyszące się łany zbóż. Właściciel cieszył się szacunkiem wśród ludzi, miał opinię prawego człowieka, nie był też zbyt srogi dla swoich pracowników. Chłopi więc, którzy się tutaj sprowadzili i osiedlili, chętnie pracowali, by powiększać osadę. Po kilku latach zaczęto ją nazywać Antopolem od imienia rycerza.

Anton był wdowcem, po żonie została mu jedynie córka Ludmiła, którą kochał z całych sił i była jego oczkiem w głowie. W wychowaniu dziewczynki pomagała mu stara piastunka. Ludzie co prawda plotkowali, że to nie jest jego prawdziwa córka, a dziecko młodej Laszki, którą rycerz uwolnił z tatarskiej niewoli, ale po kilku dniach zmarła, osieracając dziewczynkę. Nikt jednak nigdy nie potwierdził tej historii. Mężczyzna z kolei nie widział świata poza swoją małą córeczką. Lubił obserwować ją podczas zabawy na dziedzińcu. Nazywał ją swoim kwiatuszkiem.

Panna w męskim przebraniu
Mijały lata, Ludmiła wyrosła na piękną, młodą pannę. Wysoka, szczupła, jasnowłosa i błękitnooka, prawdziwa Laszka. Ojciec dumny był z niej niesamowicie i mimo upływu lat nadal traktował jak swoje oczko w głowie. Czasem tylko, obserwując ukochaną córkę, wzdychał ze smutkiem, bo przypominała mu zmarłą żonę.

Ku jego uciesze dziewczyna nie była tak delikatna i krucha jak jej matka, dopisywało jej zdrowie. Ojciec uczył jej więc rzeczy, których nie mogła nauczyć jej stara piastunka. I tak, Ludmiła potrafiła strzelać z łuku lepiej niż niejeden mężczyzna, potrafiła też sama zrobić sobie taką broń. Najlepiej jednak wychodziła jej jazda konna. Anton uznał bowiem, że takie umiejętności z pewnością okażą się dziewczynie przydatne i możliwe, że nieraz uchronią ją przed niebezpieczeństwem, bo sama będzie umiała się obronić. Ludmiła zachwycona była takimi lekcjami, chętnie towarzyszyła ojcu w polowaniach i uczyła się kolejnych „męskich” zajęć. Dosiadała prawie każdego konia, w męskim stroju i z łukiem lubiła mknąć przez pola i leśne dróżki. Ludzie często byli mocno zadziwieni widokiem drobnej, ślicznej dziewczyny, która jednak miała w sobie tyle siły, odwagi i zacięcia.  W wieku kilkunastu lat potrafiła sama upolować zwierza, ale ojciec przestrzegał ją by sama nie wybierała się na łowy. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 2 lutego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama