Mieszkańcy gminy od samego początku głośno sprzeciwili się planowanej inwestycji budowy 9 kurników, po ich stronie stanął również wójt. - Zawsze ludzie są dla mnie najważniejsi, dlatego z zadowoleniem informuję o tym, że SKO utrzymało w mocy moją decyzję i podzieliło naszą argumentację – mówi Grzegorz Arasymowicz. Włodarz przypomina też, że w tym momencie jego rola już się skończyła - Jeśli inwestor zdecyduje się na odwołanie będzie musiał je złożyć przez SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – wyjaśnia.
Z decyzji SKO cieszą się przede wszystkim ci, dla których budowa uciążliwej wielkopowierzchniowej infrastruktury do hodowli drobiu oznaczałaby koniec rozwijającej się turystyki, czystego powietrza i świetnego mikroklimatu. - Nie chcemy żyć w smrodzie! Przypominam, że gmina Sarnaki jest terenem bardzo atrakcyjnym turystycznie, położonym w Parku Krajobrazowym. Niewątpliwie tego typu obiekty stałyby się bardzo uciążliwe dla osób wypoczywających tu – mówi mieszkanka gminy Monika Demianiuk.
Z finału sporu zadowoleni są też mieszkańcy, którzy nie zawsze zgadzają się polityką gminy - W wielu kwestiach nie zgadzam się z decyzjami wójta, ale w tym przypadku cieszę się, że zdanie mieszkańców nie jest mu obojętne. Mieszkam tutaj od kilku lat. Wcześniej żyłem w dużym zatłoczonym mieście, gdzie wdychałem tylko spaliny samochodowe. Przeprowadziłem się nad Bug z uwagi na jakość powietrza i teren nieskażony wielkim przemysłem i uciążliwościami z nim związanymi. Cieszę się, że czyste powietrze nie zostanie zanieczyszczone wyziewami z kurników, a smród nie będzie nas prześladował, tak jak to już ma miejsce w Łosicach – podkreśla Dariusz Majewski.
Napisz komentarz
Komentarze