Przypomnijmy, że chodzi o korespondencję, jaką Fundacja Wolności prowadziła z miastem w sprawie projektu stadionu miejskiego. Inwestycja znalazła się pod lupą Fundacji Wolności, po tym jak władze Białej Podlaskiej, w listopadzie ubiegłego roku poinformowały, że projekt stadionu jest, ale jeszcze go nie pokażą, gdyż nanoszone są poprawki.
Fundacja przez kilka tygodni prowadziła z miastem korespondencję, chcąc uzyskać dostęp do tego dokumentu. 22 grudnia została poproszona o sprecyzowanie swoich oczekiwań w kwestii dokumentacji, jaką chce zobaczyć. Miesiąc później otrzymała odpowiedź, że dokumentacji nie otrzyma, bo ta jest w opracowaniu. Fundacja złożyła skargę do sądu, a po tym jak 29 stycznia prezydent miasta w blasku fleszy zapoznał bialczan z projektem stadionu, zapowiedziała, że będzie „domagać się stwierdzenia rażącego naruszenia prawa.” (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 20 kwietnia
Napisz komentarz
Komentarze