Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 07:39
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Koniec roku szkolnego. Jaki prezent dla nauczyciela i czy na pewno jest konieczny

Herbata, paszka czy robot kuchenny? A może poprzestać na kwiatach? Radzimy, jak podziękować nauczycielom na koniec roku szkolnego.
Koniec roku szkolnego. Jaki prezent dla nauczyciela i czy na pewno jest konieczny

Autor: iStock

W piątek, 25 czerwca oficjalne zakończenie roku szkolnego. Przez pandemię nie będzie tak huczne, jak w latach poprzednich, ale na pewno uroczyste, a uczniowie spotkają się ze swoimi nauczycielami, aby odebrać świadectwa. Wielu z pedagogów zapewne otrzyma jakiś prezent, a dyskusja o tym jak i czy w ogóle wręczać upominki trwa od lat. Część rodziców uznaje, że skoro nauczyciel otrzymuje za swoją pracę wynagrodzenie, to dodatkowe nagradzanie nie jest potrzebne. Inni argumentują, że prezent jest podziękowaniem za opiekę nad dziećmi, a praca w szkole to nie tylko przekazywanie wiedzy, a także wychowywanie.

Wręczać prezenty?

Kwestii prezentów na koniec roku nie regulują żadne przepisy, a prawnicy też nie wypracowują jednoznacznego stanowiska. Istnieją jednak pewne wskazówki, które pomagają uniknąć niezręcznych sytuacji i posądzenie pedagogów o przyjęcie łapówki.

Już w 1988 roku Sąd Najwyższy wyjaśniał wątpliwości Sądu Wojewódzkiego w Lublinie i orzekł, że prezent dla nauczyciela (nawet kupiony za klasowe pieniądze) nie jest łapówką. „Korzyścią majątkową jest każdy przyrost majątku lub zmniejszenie zobowiązań majątkowych, z równoczesnym uznaniem od strony negatywnej, że nie stanowi korzyści majątkowej świadczenie takich przedmiotów, które tylko symbolicznie wyrażają wdzięczność ofiarodawcy i mają wartość pieniężną nie przekraczającą takiego symbolu.” – ocenił SN.

Prawnicy uczulają jednocześnie, że aby nie być posądzonym o działania niezgodne z prawem, prezent powinien zostać wręczony po wystawieniu ocen i w ogóle po wręczeniu świadectw. Wówczas uniknie się podejrzeń korupcyjnych. To jednak dyskusji nie kończy.

„Nie znam szkoły, której statut lub regulamin zabraniałby przyjmowania prezentów na zakończenie roku. Jest to sprawa indywidualna. Mam kolegów, którzy wcześniej przekazują rodzicom, że nie liczą na nic więcej, niż kwiaty. Nie spotkałam się jednak z przypadkiem, żeby ktoś odmówił przyjęcia podarunku. Nawet jeśli wiadomo było, że kosztował dużo.” – mówi pani Mariola, nauczycielka klas I-III w jednej ze szkół w Lublinie.

Innego zdania był w 2018 roku Kurator Oświaty we Wrocławiu, Roman Kowalczyk, który przy okazji dnia nauczyciela skomentował tę sprawę: „Uświęconą tradycją i formą wyrażania wdzięczności są ciepłe słowo i kwiaty, to w zupełności wystarczy.” – mówił dodając, że nie powinno być żadnych materialnych upominków: „To jest niedopuszczalne Jeśli zamiast kwiatów nauczyciele dostaną słodkości, też nie powinni zabierać ich do domu. Najlepiej jak podzielą się nimi z uczniami.” – dodał, ale żadnych przepisów na poparcie swojego stanowiska nie przedstawił.

Na pewno kupić?

Jeżeli rodzice lub klasa zechcą w jakiś sposób podziękować pedagogom, to podpowiadamy, co wybrać i nie zawsze łączy się to z zakupami. W klasach młodszych dobrym rozwiązaniem jest poproszenie dzieci o narysowanie swojej wychowawczyni. Zebrane rysunki można oprawić i taką książkę podarować na koniec roku. Można też zebrać od dzieci laurki, albo nakłonić je aby wspólnie zaśpiewały dla pedagoga piosenkę.

Kolejnym pomysłem jest nagranie i zmontowanie filmików, na których są dzieci mówiące kilka ciepłych słów o wychowawczyni, składające jej życzenia czy podziękowania. Klip na pendrive’ie lub na płycie na pewno będzie dobrą pamiątką zarówno dla dzieci jak i dorosłego.

Za małe pieniądze

Można także postawić na stworzenie fotoksiążki. Wystarczy wybrać zdjęcia z całego roku szkolnego i zamówić tego rodzaju usługę w internecie lub zakładzie fotograficznym. Ładnie oprawione i profesjonalne zdjęcia z zajęć, wycieczek, wyjść do kina, zabaw które odbywały się przez cały rok, także jest atrakcyjnym podarunkiem. Ceny fotoksiążek zaczynają się od ok. 50 zł do nawet 130 zł w zależności od objętości, jakości wykonania i użytych materiałów.

Książki zawsze w cenie

Jeden z najprostszych wyborów i jednocześnie niemal zawsze trafiona propozycja. Na pewno sprawdzą się nowości wydawnicze, ale dobrze jest się wcześniej dowiedzieć, czym dokładnie interesuje się osoba obdarowywana. Wówczas łatwiej wybrać rodzaj i tematykę publikacji – podróże, powieść, zdrowie… Lepiej nie kupować albumów, bo w dobie internetu ich popularność i przydatność jest znikoma.

Równie trafionym prezentem okaże się herbata i wszystko co jest z nią związane. Nie chodzi o paczkę ziół z marketu, ale specjalnie przygotowany zestaw w stosownym opakowaniu. Można postawić na jeden rodzaj herbaty, albo wybrać pakiety z mieszankami np. zdrowotnymi. Najtańszym rozwiązaniem może być skromny zestaw ekologicznych herbat za ok. 25 złotych. Droższe rozwiązania to wydatek 50 zł, 70 zł, a propozycje z najwyższej półki kosztują ponad 200 złotych - jest to duży, herbaciany kosz upominkowy, w którym znajdują się także specjalnie dobrane czekolady. Takich prezentów najlepiej szukać w stacjonarnych sklepach herbacianych lub w ich internetowych odpowiednikach.

Można także postawić na filiżanki czy zaparzacze, lub na zestawy, w których są dodatkowo mieszkanki herbat lub kawa. Raczej należy unikać najtańszych pozycji z marketów, a postawić na droższe, autorskie kolekcje z renomowanych pracowni. Tego rodzaju prezenty to wydatek od 30 zł do nawet 230 zł. Tyle np. kosztuje filiżanka z dzbanuszkiem z kolekcji tradycyjnego malarstwa japońskiego.

Coś dla ciała

Kosmetyki. Tu jest bardzo szeroki wybór i trudno wskazać konkretne rozwiązanie. Na pewno jednak sprawdzą się perfumy (także dla mężczyzny, gdy to on naucza klasę). Można także sięgnąć po zestawy kosmetyków np. kąpielowych. Najlepiej wybrać te najładniej opakowane i z górnej półki – ekologiczne lub z manufaktur kosmetycznych. W takich zestawach znajduje się m.in. mydło, płyn do kąpieli, szampon, balsam. Często także gąbka czy pumeks. Wszystko oczywiście naturalne. Tego rodzaju podarunek to wydatek od ok. 50 zł do 250 złotych.

Coś do kuchni

Kwestia dosyć ryzykowana z dwóch powodów. Po pierwsze, są to już znacznie droższe produkty, a po drugie rodzice mogą nie wiedzieć, jakiego AGD potrzebuje nauczyciel, czego mu w domu brakuje. Dlatego lepiej wcześniej o takie sprawy wypytać. Co do ceny, to drogi sprzęt lepiej wręczyć przy szczególnej okazji. Taką jest np. odejście z pracy nauczyciela po zakończeniu roku szkolnego, przejście na emeryturę, lub gdy wychowawca po kilku latach kończy pracę z daną klasą. Wówczas rodzice mogą pokusić się o kupno droższego upominku. Co to może być? Wszystko zależy od potrzeb domowych nauczyciela, ale można postawić np. na blender (od 100 zł do 300 zł), robot kuchenny (od 130 zł do 2 000 zł i więcej) lub ekspres do kawy (od 170 zł do kilku tysięcy złotych).

Pomysł na prezent

Szukając odpowiedniej rzeczy, warto zajrzeć do stacjonarnych i internetowych sklepów z prezentami. Można tam znaleźć mnóstwo oryginalnych inspiracji jak np. zestaw do planowania z notesem (160 zł), ozdobne lusterko kieszonkowe (36 zł), apaszka (45 zł), wzorzysty parasol (88 zł) czy świece zapachowa (55 zł).

Czego unikać

Kart podarunkowych do sklepów. To wygodne rozwiązanie, ale jasno kojarzy się z gotówką. „Zazwyczaj też taką kartę wręcza się w kopercie, a to ma złe skojarzenia. Osobiście bym tego odradzała” – ocenia pani Mariola i dodaje: „Wiadomo też jest, na jaką kwotę opiewa karta, a bardziej eleganckie jest, aby cena prezentu pozostała tajemnicą”.

Należy też unikać biżuterii. To zazwyczaj drogie rzeczy, a nie ma pewności, czy spodobają się obdarowywanemu, czy będzie nosił bransoletkę lub łańcuszek albo broszkę. Kolejny kłopot to ewentualne uczulenie na niektóre metale, jakie może mieć nauczyciel.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama