W połowie czerwca rozstrzygnięto wreszcie przetarg na ul. Podmiejską. Wyłoniony w nim wykonawca zaoferował realizację inwestycji za 4,1 mln zł. Kwota zadowalająca, bo miasto na przedsięwzięcie zabezpieczyło w budżecie 5,6 mln zł. W tej kwocie znalazło się 1,2 mln zł otrzymanych przez samorząd z Rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnych.
Prezydent węszy sabotaż
Pod koniec czerwca rzecznik prasowy magistratu wysłał do mediów zaproszenie na przekazanie placu budowy tejże inwestycji, by już dzień później poinformować, że zaplanowane przekazanie w błysku fleszy się nie odbędzie, a o nowym terminie dziennikarze zostaną poinformowani. Zaledwie kilka dni później prezydent Michał Litwiniuk na sesji rady miasta zgłosił do budżetu autopoprawkę. Z inwestycji Podmiejska przesunął 1 mln 266 tys. zł na rok następny.
Jak prezydent tłumaczył posunięcie z przesuwaniem pieniędzy na Podmiejską na rok kolejny, choć przetarg na tę inwestycję już został rozstrzygnięty? – Do dziś nie mamy załatwionej przez PGE tak elementarnej kwestii jak przeniesienie napowietrznej linii elektrycznej. Nie możemy rozpocząć inwestycji, gdy na środku ulicy stoi słup elektryczny – wyjaśnia prezydent Michał Litwiniuk.
Zdziwienia tą informacją nie krył przewodniczący rady miasta. – O kwestię z PGE pytałem wielokrotnie i na sesjach i w rozmowach kuluarowych i zawsze słyszałem, że sprawa jest załatwiona. Dziś, gdy przetarg został rozstrzygnięty okazuje się, że no nie, jednak nie jest załatwiona. A winne jest to wstrętne PGE – drwił przewodniczący Broniewicz, wskazując na prawidłowość realizacji inwestycji w mieście. – Ulica Podmiejska to symbol. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 6 lipca
Napisz komentarz
Komentarze