Miasto zdecydowało o wyrębie po tym, jak w maju jedno z drzew podczas porywistego wiatru zwaliło się na drewnianą platformę widokową. Jej naprawa kosztowała miasto 20,5 tys. zł. Kilka dni później wiceprezydent Maciej Buczyński podczas sesji rady miasta wspominając o tym wydarzeniu zaznaczył, że gdyby urzędnicy wiedzieli, że drzewo jest chore, zostałoby usunięte wcześniej. Jak stwierdził, nikt nie jest w stanie zajrzeć do środka pnia.
Miasto wciąż oczekuje wypłaty odszkodowania za zniszczony podest. W międzyczasie urzędnicy zdecydowali o wycince dwunastu drzew, powołując się właśnie na na ich stan, w części (ich zdaniem) podobny do tego, które w maju uszkodziło platformę widokową. - To 12 drzew z widocznymi, licznymi spróchnieniami czy suszem w koronach, takimi jak w przypadku drzewa, które pod wpływem silnego wiatru złamało się w Małpim Gaju w maju tego roku – informuje rzecznik magistratu, Gabriela Kuc-Stefaniuk. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 20 lipca
Napisz komentarz
Komentarze