Zgodnie z treścią skargi podczas ostatniego spotkania pomiędzy starostą a dyrektorem miała wywiązać się awantura, podczas której szef zarządu powiatu zastraszał swojego podwładnego, a także sugerował pobicie.
- Starosta Janusz Kobyliński używał wtedy wobec mnie gróźb z których wynikało, że zamierza zrobić mi krzywdę fizyczną. Był wobec mnie bardzo agresywny, używał języka powszechnie uważanego za obelżywy, dodatkowo jego niewerbalne komunikaty dały mi podstawy sądzić, że wypowiadane przez niego groźby zostaną ziszczone – starosta krzycząc wymachiwał mi rękami przed oczami, pozorując chęć zadania ciosu, głową również wykonywał w moim kierunku ruchy sugerujące, że zostanę uderzony. Krzyczał na mnie używając słów obelżywych, chcąc w ten sposób zastraszyć mnie i wymóc całkowitą uległość. Przypisywał mi nieprawdziwe i nie mające potwierdzenia w faktach działania, sugerując tym samym naruszanie przeze mnie przepisów prawa – napisał Adam Wawryniuk. (...)
Cały artykuł przeczytacie w łosickim wydaniu Słowa Podlasia z 16 listopada
Napisz komentarz
Komentarze