- Czuliśmy, że to nasze dzieci i po długiej drodze zwyczajnie odnaleźliśmy się. Czasu na podjęcie decyzji było niewiele i choć w sercu miejsca było pełno, to w domu w którym mieszkamy, już nie – piszą rodzice zastępczy, którzy we wrześniu zdecydowali się przyjąć pod swój dach trzy siostry. Dziewczynki w trybie pilnym musiały opuścić swój dotychczasowy dom. Dorota i Paweł nie odmówili pomocy. Dzieci trafiły do bezpiecznego miejsca, ale ono, idealne dotychczas dla trzyosobowej rodziny, dla sześciu domowników stało się za małe. Ma zaledwie 50 mkw.
- Nie mamy pokoi dla wszystkich dzieci, a łóżko piętrowe w niskim drewnianym domku staje się codzienną lekcją uważności, by ocalić głowę – opisują sytuację rodzice zastępczy. - Chcemy rozbudować dom, jednak nasze fundusze, pomimo że oboje pracujemy, w chwili obecnej nam nie pozwalają.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 30 listopada
Dom, w którym rodzinne ciepło znalazły trzy siostry jest za mały dla 6-osobowej rodziny. Zbiórka na jego rozbudowę trwa na www.zrzutka.pl/rozbudujmy-dom
Napisz komentarz
Komentarze