Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 13:38
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Ludzie z pasją: Wszystko zależy od dyrygenta

Weronika Karwowska dorastała wśród muzyki od wczesnego dzieciństwa, już jako pięciolatka zaczęła grać na skrzypcach, z kolei kiedy skończyła sześć lat została oficjalnie przyjęta do chóru Schola Cantorum Misericordis Christi. Obecnie kontynuuje studia na kierunku dyrygentura chóralna na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Jak przyznaje nie wyobraża sobie życia bez muzyki. Podkreśla też, że jej pasja narodziła się dzięki tacie – Piotrowi Karwowskiemu założycielowi i dyrygentowi bialskiego chóru, który nauczył ją nie tylko miłości do muzyki, ale też wytrwałości w dążeniu do celu.
Ludzie z pasją: Wszystko zależy od dyrygenta

Autor: fot. archiwum Weroniki Karwowskiej

- Uważam, że pasja do muzyki rodzi się przez całe życie, a ja jestem w trakcie tego procesu – mówi Weronika Karwowska. Jako dziecko wychowywała się wśród muzyki, gdyż jej ojciec – dr Piotr Karwowski jest znanym bialskim dyrygentem i założycielem Schola Cantorum Misericordis Christi – chóru funkcjonującego przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej. – W domowych archiwach mam nagrania z mojego dzieciństwa, jak tato puszcza mi dzieła największych mistrzów muzyki sakralnej, a ja z uwagą słucham i żywiołowo reaguje na wszelkie dynamiczne zmiany – przyznaje Weronika.

Piotr Karwowski chcąc spełnić marzenie córeczki, kiedy skończyła pięć lat, w 2004 r. wysłał ją na prywatne lekcje skrzypiec do nauczyciela Mariana Andruchiva. Z kolei jako sześciolatkę, przyjął oficjalnie do prowadzonego przez siebie chóru. - W czasie wieloletnich występów z chórem Schola Cantorum Misericordis Christi nauczyłam się podstaw muzyki, np. czytania nut głosem, określeń muzycznych, czy śpiewania w różnych językach. A to co teraz jest mi najbardziej przydatne, to dyscyplina, systematyczność i odpowiedzialność. Na studiach jest to niezwykle potrzebne, gdyż zajęć muzycznych  jest bardzo dużo - dyrygowanie, śpiew, zespoły wokalne, zespoły instrumentalne itp., więc niekiedy popada się w rutynę, a dyscyplina czy odpowiedzialność, pomaga we właściwym podejściu do wykonywanych zadań – mówi bialczanka.

Zagrała prof. Stuligroszowi

Wraz chórem była na kilkunastu konkursach chóralnych w różnych częściach Polski. Chórzyści zawsze wracali do domu z nagrodami. Weronika jeździła na konkursy organizowane m.in. w Warszawie, Rumii, Ząbkach, Hajnówce i Gdańsku. Brała też udział w koncertach na Ukrainie, we Włoszech, Grecji, Macedonii i Hiszpanii. Szczególnie zapamiętała koncert chóru, który odbył się w czasie Światowego Kongresu Pueri Cantores w barcelońskiej bazylice - Sagrada Familia. - Do tego występu długo się przygotowywaliśmy i ten koncert zostanie na zawsze w mojej pamięci - zaznacza.

Dzięki tacie miała też możliwość poznania prof. Stefana Stuligrosza, który był wielkim autorytetem i osobowością dyrygentury chóralnej w Polsce. Piotr Karwowski zabrał ją, jeszcze jako małą dziewczynkę, do domu słynnego dyrygenta. - Mogłam zagrać profesorowi na skrzypcach, co było dla mnie ogromnym przeżyciem – podkreśla.

Z bialskim chórem koncertowała też w sali koncertowej Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach i w wielu znanych miejscach kultu w Polsce, m. in. na Jasnej Górze, Wawelu, Łagiewnikach. Chór wydał też kilkanaście płyt. Na płycie jubileuszowej, wydanej z okazji 20-lecia działalności chóru, Weronika wykonała partie solowe jako skrzypaczka. - Udział w sesjach nagraniowych  był ważnym doświadczeniem i okazją by zobaczyć jak pracuje się nad płytą - dodaje.

Mimo, że nie mieszka obecnie w Białej Podlaskiej, kiedy przyjeżdża do rodzinnego miasta występuje z chórem. Wzięła ostatnio udział w nagraniu hymnów Polskiej Federacji Pueri Cantores, które odbyło się w Filharmonii Krakowskiej z dwoma innymi chórami i z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Krakowskiej. Płyta z tymi utworami ukazała się dwa tygodnie temu.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 4 stycznia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Ksiądz IgnacyTreść komentarza: Most powinien być nazwany imieniem wielkiego Polaka. Jednym z takich jest Świętej Pamięci Pan Generał Wojciech Jaruzelski .Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:30Źródło komentarza: Dwóch kandydatów na patrona mostu na KrznieAutor komentarza: kibic PodlasiaTreść komentarza: Szkoda, że marszałek na stałe nie wspiera Podlasia, tak jak słabsze od bialskiej drużyny piłkarskie. No ale w Białej rządzą jego polityczni wrogowie.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:20Źródło komentarza: Marszałek obiecał pieniądze, trzeba złożyć wniosekAutor komentarza: bialszczaninTreść komentarza: To pytanie do rektora Nitychoruka, który zaraz po śmierci Bergiera doprowadził do wycofania drużyny - wizytówki uczelni z rozgrywek ligowych.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:12Źródło komentarza: Poznały rywalkiAutor komentarza: obywatelTreść komentarza: Podpisywana petycja zawiera błąd, gdyż nowa ulica nie przebiegnie w miejscu "powstającej ulicy na dotychczasowej Drodze Wojskowej", tylko kilkaset metrów obok. No chyba, że pomysłodawcy chcą, aby ul. Droga Wojskowa zmieniła nazwę na „św. Jozafata Kuncewicza”. Ja optuję za ul. Riada Haidara, gdyż trasą będzie można dojechać do ronda WOŚP, z którą to Orkiestrą Śp. RH był od początku mocno związany.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:09Źródło komentarza: Dwóch kandydatów na patrona mostu na KrznieAutor komentarza: AlicjaTreść komentarza: Np procto vitale, żeby daleko nie szukać.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 10:34Źródło komentarza: Zioła na jelita – które są skuteczne?
Reklama
Reklama