Michał Litwiniuk zarabia ponad 16 tysięcy złotych. Tak zdecydowali radni pod koniec grudnia 2021 roku, podnosząc uposażenie prezydenta o blisko 6 tys. zł brutto. To radni Koalicji Obywatelskiej, zaplecza prezydenta w radzie miasta, złożyli projekt uchwały w sprawie podwyżki dla Michała Litwiniuka. Ale według ich pomysłu włodarz miał zarabiać prawie 100 procent więcej. Zaproponowali wynagrodzenie zasadnicze prezydenta miasta w kwocie 10,770 zł, dodatek funkcyjny w kwocie 3450 zł, dodatek specjalny – 4266 zł (30 proc. wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego), oraz 19 proc. wynagrodzenia zasadniczego – 2046,3 zł. Łącznie ponad 20 tys. 41 zł 50 gr brutto, czyli maksymalną kwotę, jaką przewidział ustawodawca dla włodarzy miast na prawach powiatu do 300 tys. mieszkańców. Do tej pory, zgodnie z zapisami uchwały rady miasta z 30 listopada 2018 roku prezydent zarabiał 10 tys. 890 zł brutto miesięcznie.
– Argumentów jest wiele, inwestycje, mały skład stanowisk funkcyjnych prezydenckich. To wynagrodzenie za zasługi jakie prezydent wniósł – argumentował Robert Woźniak, szef klubu KO w radzie miasta. Dodał, że są prezydenci, którzy dostają podwyżki czasem na początku swoich kadencji i to, zdaniem Wożniaka, dużo wyższe.
- To prezydent naszego miasta, chcę by nas dobrze reprezentował, godnie zarabiał i jeździł dobrym samochodem, nie mówię o prywatnym. Jestem za tym, żeby stawkę ustalić możliwie maksymalnie wysoko – wtórował szefowi swojego klubu radny Mariusz Michalczuk. A radna Marta Cybulska-Demczuk przypominała, że pensja prezydenta była obniżana i zarabiał mniej niż poprzednik o około 2 tys. zł. – Zrezygnował też z drugiego zastępcy. Ustalanie wynagrodzenia na poziomie 80 proc. byłoby niesprawiedliwe – stwierdziła radna.
Sam prezydent kilka tygodni po sesji, na której radni ustalili mu nową pensję, odniósł się do nowych poborów w wywiadzie dla Katolickiego Radia Podlasie. Z jednej strony bagatelizował sprawę, sygnalizując, że nie jest ona istotna. – Kandydując na stanowisko wiedziałem jakie są zarobki i przyjmuję to bezdyskusyjnie – mówił. Dodawał, że obecne podwyżki wynikają nie z woli samorządowców czy radnych, ale z przepisów zatwierdzonych przez parlamentarzystów.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 25 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze