Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 18:17
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Czy praca musi być tylko obowiązkiem?

Czy praca musi być tylko obowiązkiem?

Poznaj swoje przekonania na temat pracy oraz motywacje działania w sferze zawodowej, a dowiesz się, czy jest możliwe, żeby praca, oprócz pieniędzy, dawała radość.

Co tak naprawdę sprawia ci frajdę i możesz to robić niemal bez wysiłku? Zazwyczaj w tę aktywność wkładamy jakiś nasz talent. Niekoniecznie rozumiany stereotypowo, że jestem humanistą, artystą, bądź mam ścisły umysł. Chodzi tu o jakąś umiejętność, dar, który mamy i który używamy z niekłamaną przyjemnością. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy można pracować i mieć z tego radość, warto na wstępie zastanowić się, co nam w ogóle sprawia przyjemność.

Warto też uświadomić sobie, że nie istnieje podział na życie prywatne i zawodowe. Życie to życie, jest jedno. Jak to poczujesz, w sposób naturalny zadbasz o sferę zawodową tak, żeby się nie skrzywdzić. Bo nie żyjesz dopiero po pracy, żyjesz przez cały czas. Jeśli tak uważasz, wybierasz to, co do ciebie pasuje, a to zwykle przynosi przyjemność. A zatem jeżeli chcesz, żeby twoje życie zawodowe było frajdą, zdefiniuj co jest dla ciebie przyjemnością i zadbaj, żeby twoja praca zawierała te elementy.

Trzy mity

Myśląc o możliwości połączenia kariery z przyjemnością, dobrze wziąć pod lupę swoje przekonania na temat tego, czy rzeczywiście jest w nas zgoda na to, że należy nam się wynagrodzenie za coś, co sprawia nam przyjemność. Bo może praca dla naszego umysłu to jednak wysiłek, zmęczenie, stres, wyrzeczenia i dopiero gdy przejdziemy tę trudną drogę, należy nam się odpoczynek? Z takim przekonaniem nie zrobimy kariery z przyjemnością.

Pokutują w nas trzy główne mity na temat kariery. Pierwszy z nich jest o tym, że kariera jest uwarunkowana ciężką pracą. Mnóstwo osób podkreśla, że niemal nocują w swojej firmie, a na pewno harują od świtu do nocy. Drugi popularny mit – żeby zrobić karierę, trzeba kogoś wygryźć, iść po trupach a przynajmniej rozpychać się łokciami. I najczęściej stwierdzamy, że nie jesteśmy kimś, kto w ten sposób zrobi karierę, więc w ogóle się za nią nie zabieramy, nie wychodzimy przed szereg. Trzeci mit zakłada, że trzeba być niezwykłym szczęściarzem, urodzić się w czepku. Takich ludzi jest niewielki procent a my się w nim nie mieścimy, więc kariera nie dla nas.

Czym jest dla nas kariera

Tego typu przekonania, często nie do końca nawet uświadamiane, są przyczyną albo braku kariery albo pracy, która nas zupełnie nie satysfakcjonuje, nie mówiąc już o sprawianiu przyjemności. Warto zastanowić się nad przekonaniami na ten temat warto zastanowić się, czym jest dla nas kariera. Czy to dużo zajęć, dużo odpowiedzialności, dużo władzy, duży ciężar i w końcu dużo pieniędzy.

Ktoś może powiedzieć, że odniósł sukces, bo pracuje na prestiżowym stanowisku, ma dom za miastem, sportowe samochody i co roku egzotyczne wakacje. Ktoś inny może być zdania, że odniósł sukces, bo wstaje rano z uśmiechem, czuje, że jest wolny, robi to, co kocha i jest otoczony bliskimi ludźmi. Nasze rozumienie sukcesu jest spaczone i ono wyrzuca nas z normalności na pewną pustynię wspinania się na szczyty po zdobycze głównie materialne. Osób, które mają władzę, prestiż, są opiniotwórcze nikt nie pyta, jak się z tym czują, bo zakładamy, że to właśnie jest szczęście. Ale, czy rzeczywiście jest to szczęście i czy jest to sukces? Czy to zrobienie kariery?

Co jest sukcesem

Definicja sukcesu zależy od nas, od indywidualnego podejścia. Nazywanie sukcesem rezultatu działań zawodowo-finansowych jest jednowymiarowe. A może sukces jest robieniem tego, co naprawdę sprawia przyjemność. To również ustawienie prawidłowych proporcji między komercjalizacją tego, co robimy a czerpaniem z tego radości. Często bowiem zdarza się, że kiedy przyjemność zamieniamy na narzędzie do zarabiania pieniędzy, zaczynamy za bardzo kalkulować i przyjemność gdzieś nam się rozpływa. Czyli potrzebny jest kompromis między pasją a komercjalizacją.

Sukcesem jest, jeżeli możemy się na krańcu naszego życia zatrzymać i powiedzieć, że mieliśmy fajne życie, że niczego nie żałujemy i że to życie było pod wieloma względami dobre. Chyba nie ma człowieka na kuli ziemskiej, który na łożu śmierci powiedziałby – szkoda, że nie zostawałem dłużej w pracy.

Podejście do sukcesu

Zatem zweryfikujmy swoje podejście do sukcesu. Miejmy też świadomość, że uważając materialno-prestiżowe wartości za największe, często odcinamy się od całej reszty swoich potrzeb: emocjonalnych, intelektualnych, kontaktu z naturą, sztuką, innymi ludźmi. Cierpią wówczas głębsze potrzeby relacyjne, mające na względzie wymianę uczuć a nie informacji: co zrobiłam, co kupiłem, co mam w swoich ambitnych planach. Czasem ludzie starają się godzić ten sukces w schematycznym ujęciu z resztą życia, ale jeżeli bardzo go pożądają, ten balans zaczyna się niebezpiecznie chwiać, ponieważ czas niepoświęcony pracy zaczynamy uważać za bezproduktywny i rezygnujemy z innych aktywności, gubiąc po drodze przyjemność z życia.

Tak możemy skończyć, jeśli wybieramy swoją aktywność zawodową, kalkulując: lubię malować i mam do tego talent, ale jaki artysta teraz zarabia kasę, chyba lepiej pójdę na stomatologię, bo ludzie będą mieli dziury w zębach jak świat światem. Jeśli decydując się na jakąś pracę, wychodziliśmy z tego poziomu, raczej jesteśmy skazani na brak przyjemności w życiu zawodowym. Mamy większą szansę, że praca przyniesie nam przyjemność, jeśli ponad względy prestiżowe czy finansowe postawimy na preferowany styl życia.

Być świadomym siebie

Są ludzie, którzy dobrze czują się w strukturach, instytucjach, ramach. Lubią rano elegancko się ubrać i wyjść do pracy. Uważają, że gdy siedzą w domu, życie im ucieka. Innych to głęboko unieszczęśliwia i lepiej jest dla nich, jak pracują na własną rękę, w wolnych zawodach. Dlatego tak ważna jest świadomość siebie, własnego rytmu, swoich unikatowych cech.

Osoba, której główną cechą jest elastyczność, nie będzie z pracy czerpać przyjemności, jeśli narzucone jej będą sztywne godziny pracy i spora kontrola. Ktoś taki potrzebuje dywersyfikacji działań, płynnego zarządzania czasem. Natomiast ktoś, kto uwielbia organizować, poczuje się jak ryba w wodzie, ustalając stałą formułę działania dla innych. Warto poznać swoje predyspozycje i jednocześnie potrzeby. Jeden człowiek w chaosie czuje się rozbity a drugi go potrzebuje, bo mu się z tego chaosu coś co chwila wyłania.

Dać sobie prawo do zmian

Mamy też prawo powiedzieć sobie, że dziedzina, którą się zajmowaliśmy, przestała nas już fascynować. Można stwierdzić, że pasja się wypaliła i nie myśleć o tym w kategoriach straty, bo zainwestowałam, czas, pieniądze, zdobyłam cenne doświadczenia i teraz będę musiał zaczynać od początku. Czyli dać sobie prawo do zmian. Nie można być też konformistą życiowym. Jeżeli chcesz mieć przyjemność z pracy, trzeba być odważnym, trzeba zaryzykować. Bo są takie pasje, w których od razu nie odniesiemy sukcesu rozumianego jako mnóstwo pieniędzy. Ale jeśli naprawdę chcemy to robić i godzimy się, że będziemy przez jakiś czas żyć bez nadmiaru wszystkiego, to odważnie wchodzimy na ta drogę.

Jeśli jesteśmy połączeni ze swoimi emocjami, ze swoimi potrzebami, to zawsze wybieramy swoją ścieżkę. Motywacja do pracy nie może wynikać z lęku, z asekuracji, jeśli chcemy mieć przyjemność z kariery. Wybierajmy ją z miejsca pozytywnego wyzwania. Myślmy tak: robię to, bo chcę spróbować. To sprawia mi frajdę, mam odwagę to robić. Nie nastawiajmy się na przetrwanie, w życiu nie chodzi o to, żeby nie dać się zniszczyć, pogrążyć, wyjść z walki obronną ręką. Zapragnijmy głęboko przeżyć swoje życie jak najbardziej radośnie. Spójrzmy na życie jak na przygodę, to i praca nią będzie dla nas.

Weronika Bielicka

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Kierowca ZawodowyTreść komentarza: Niech mieszkańcy mają pretensje do służby granicznej ,która np dzisiaj dn 23.04 szlabany zamknęła i nie pracuje . Również służba celna bardzo slabo pracuje , kawy ciasteczka papieroski w godzinach pracy . Ile razy tak było że przyjeżdżam na terminal a w okienkach do odpraw nie ma nikogo . Już nie mówiąc o kierowniku danej zmiany na którego trzeba czekać dwie godziny jeśli jest jakiś problem . Pan kierownik w szelkach z wielkim brzuchem nic w tym terminalu nie robi . Jedyne wyjście wszystkich celników zwolnić lub płacić od odprawionego samochodu . Tutaj powinna przyjechać redaktorka gazety na kilka dni i opisać te patologię naszych służb mundurowychData dodania komentarza: 23.04.2024, 17:33Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Może Pan doktor Halicki wnieść kolejnych kilkaset petycji do ratusza, co z pewnością zapisze się w historii miasta jako społeczna i bezpartyjna działalność obywatelska.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 10:44Źródło komentarza: Co dalej z obywatelskimi czwartkami bialczan?Autor komentarza: czytTreść komentarza: Dołaczam do Gratulacji, które się sypią ... tak od połowy, a od wielu. Ma Pan Wybór: może. Oby Pan nie musiał musieć. Proszę z uwaga, pochylić się, nad kolejnymi casusami (tylne drzwiczki do Konstytucji, praw obywatela)→ WodyPolskie- ... ... ... zaprzyjaźnieni Szambelani, oraz 2. sprwka: Nakaz zamykania Psa w boksie na noc. Jets prawny nakaz tego, ponoć (nie czytałem Rozporządzenia, nie jestem od tego. Ale Pan, już T A K. Tak pan wybrał i Paba Wybrano : D : Powodzenia życzę.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 09:59Źródło komentarza: W gminie Biała Podlaska wygrał Konrad Gąsiorowski
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama