Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 09:44
Reklama
Reklama

Radzyń Podlaski: Karate to sztuka i filozofia życia [REPORTAŻ]

Trzydzieści lat szczepi w uczniach pasję do japońskiej sztuki walki. Wie, że włożony w nią wysiłek jest w stanie odpłacić później siłą, która utrzyma człowieka przy życiu. Sensei Marek Woroszyło filozofię japońskich wojowników zaszczepia w kolejnych pokoleniach.
Radzyń Podlaski: Karate to sztuka i filozofia życia [REPORTAŻ]

Trzy razy w tygodniu w salce po byłej siłowni w kompleksie budynków przy al. Jana Pawła II zbierają się zawodnicy Radzyńskiego Klubu Karate Kyokushin "Raptor". Witają się tradycyjnym "oss", potwierdzając swoją gotowość do wykonania zadania. Przed rozpoczęciem  treningu jest chwila wyciszenia. Pozbywają się wszystkiego, z czym weszli na dojo (sala treningowa). Uwalniają umysł, by być gotowymi.

Walka wewnętrzna i kindersztuba

Ćwiczenia karate są transferem starych zasad kodeksu bushido do norm prezentowanych w życiu obecnym. Zawodnicy uczą się poszanowania starszych, powstrzymywania od gwałtowności, bycia szczerym wobec przyjaciół. – To cechy uniwersalne. Gdyby każdy je posiadał, życie byłoby łatwiejsze – zapewnia sensei Woroszyło (IV dan).

Ci, którzy stają do walki na zawodach, też nie robią tego dla poklasku czy sławy. – Walka, to sprawdzenie siebie nie przeciwnika. Walka jest bardzo twarda, to prawda, bo dorośli zawodnicy walczą bez ochraniaczy. Zawsze jednak wchodzą na matę i schodzą z niej z szacunkiem dla przeciwnika. Ukłonem przed i po walce dają temu wyraz – wyjaśnia Woroszyło.

Nie wszyscy to rozumieją, ale tacy, którzy trafiają do sekcji, by nauczyć się tylko kopać – szybko odchodzą. Takich ludzi wyczuć można od razu. Chcą szybkich efektów. Liczą, że po kilku spotkaniach poznają parę efektownych ciosów.

Nie liczy się wiek ani płeć

Na zajęcia przyjść może każdy. Pojawiają się więc dzieci nawet z pierwszej klasy podstawówki, jak i osoby w sile wieku. – Z dziećmi jest tak, że ich pasję muszą motywować rodzice. Jeśli chwalą ich postępy, śledzą dokonania, są dumni z sukcesów, dzieci chodzą na treningi. My ze swojej strony często zabieramy najmłodszych na turnieje różnej rangi, by zaprezentowały swoje umiejętności na tle innych zawodników w ich wieku. Z takich turniejów nikt nie wraca bez dyplomu. To motywuje maluchy – mówi sensei.

Dorosłych może trudniej wdrożyć, ale są wytrwalsi. Nie ćwiczą jedynie dla poklasku, zawodów czy dokonań. Traktują treningi jako indywidualny rozwój i inwestycję w siebie. Zajęcia są koedukacyjne. Obok siebie ćwiczą panie i panowie, dziewczynki i chłopcy. 

Karate to sztuka i dźwignia życia

Trening to ceremonia. Rozpoczyna się chwilą skupienia i oczyszczenia myśli. Później jest rozgrzewka w jej skład wchodzą podstawy karate (kihon) - trening na worku z tarczami. Wszystko ma tu swój rytm, czas i oprawę. – W Japonii wszystko jest sztuką: układanie kwiatów, parzenie herbaty. Z walk również uczyniono tam sztukę – mówi trener.

Bycie karateką nie jest więc prezentowaniem się na zawodach i zdobywaniem trofeów. To sztuka pracy nad sobą. Rozwój duchowy, fizyczny, światopoglądowy. Rekruci uczą się tego wszystkiego na treningach, bo większość z nich nie trafiła na zajęcia z ugruntowaną wiedzą na temat walki, której chcą spróbować. – Ten sport uczy pokory – mówi Woroszyło.

Trzydzieści lat w samodyscyplinie zrobiło swoje. Sensei już wie, jak wielką moc mają w sobie lata spędzone na trenowaniu karate i zanurzenie w filozofii tego sportu. – Miałem poważny wypadek. W domu wybuchł piec centralnego ogrzewania. Gasząc pożar poparzyłem nogi. Poparzenia sięgały III stopnia. Przez sześć tygodni lekarze walczyli o moje życie. Gdy wreszcie próbowałem zrobić pierwszy krok, zemdlałem z bólu – wspomina.

– Najpierw było załamanie – przyznaje, ale zaraz później była determinacja i ciężkie miesiące rehabilitacji. – Przyznaje, że nie byłby w stanie przestać uprawiać tego sportu, bo on determinuje jego życie.

Karate się nie zmienia, tylko ludzie

Z młodym narybkiem jest coraz trudniej. – Teraz jest moda na bycie on line. Sport, a szczególnie sztuki walki, tak wiele wymagające od zawodnika, nie są już tak modne jak kiedyś – mówi sensei. 

Ale są w tym i wyjątki. Na zajęciach jest dwóch młodych mężczyzn. Sensei wskazuje ich jako przykład. – Odeszli z sekcji, by rozwijać się w piłce nożnej. Niedawno jednak wrócili – cieszy się. Jak widać, karate wchodzi w człowieka pomału, ale gdy już zagości w jego wnętrzu - pozostaje tam i zawsze można powiedzieć - "oss".

Cały reportaż przeczytacie w numerze 51 Słowa Podlasia

Joanna Danielewicz



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama