O bialczance pisaliśmy w maju 2015 roku, kiedy odwiedził ją prezydenta miasta Biała Podlaska Dariusz Stefaniuk wraz z kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego Iwoną Kaliczuk, by złożyć życzenia z okazji urodzin. Kobieta skończyła wtedy 104 lata. Był tort, życzenia, łzy wzruszenia i doskonała okazja do wspomnienia różnych momentów jej długiego życia.
Zofia Osińska urodziła się 12 maja 1911 r. we wsi Poddudy (obecnie okolice Mińska na Białorusi). W czasie II wojny światowej została wywieziona wraz z rodziną na Syberię, gdzie w obozie dla kobiet pomagała lekarzowi. Wiedziała, co to głód i ciężka praca. Czas mijał, przeminęła młodość i dopiero w latach 50. można było wrócić do Polski. Podróż zakończyła się w Terespolu, skąd trafiła do Białej Podlaskiej. Tu dostała pracę w PSS. Pracowała w restauracjach Podlasianka i Stylowa. Muzyka, ludzie, gwar – to choć na chwilę pozwalało zapomnieć o trudnych latach na Syberii. Szkoda było utraconej młodości, ale radość powodowała myśl o wolności i poczuciu bezpieczeństwa.
Pani Zofia przeżyła w swoim życiu wiele trudności, a dzięki zahartowaniu długo mogła cieszyć się dobrym zdrowiem. Nie miała już jednak ukochanego męża, od przeszło 30 lat była wdową.
Najstarsza bialczanka odeszła w spokoju, 1 lutego, po przeżyciu 106 lat.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 6/2018
Justyna Dragan
Napisz komentarz
Komentarze