Spór między Wspólnotą Mieszkaniową Janowska 74A a Zakładem Gospodarki Lokalowej trwał przez wiele miesięcy. Parking był własnością spółki, w zeszłym roku przed wjazdem ustawiono tam szlaban, a parkować można było po wykupieniu miejsca, co uczyniła część użytkowników. Reszta mieszkańców przejeżdżała na teren po trawniku i przez krawężnik z drugiej strony. W listopadzie Wspólnota otrzymała od ZGL tzw. służebność gruntową w stosunku do całej nieruchomości (parking oraz teren przyległy), polegającą na "prawie przechodu i przejazdu oraz parkowania pojazdów". Od tamtej pory to Wspólnota miała się zajmować utrzymaniem miejsca, od sprzątania po odśnieżanie. Na tym konflikt miał się zakończyć, szlaban został otwarty i na parkingu parkował każdy kto miał na to ochotę.
Niedawno szlaban przy wjeździe stanął ponownie, tym razem z inicjatywy członków Wspólnoty, z bloku 74A. Mieszkańcy z bloków 76 i 78 nie otrzymali tym samym dostępu do tego parkingu. Zgłosili się do nas, mówiąc że nie mogą teraz tam parkować, bo...wcześniej płacili dla ZGL. - Problem z parkingiem istniał już od wielu lat, zawsze mieszkańcy z bloku 74 A uzurpowali sobie prawo do użytkowania parkingu na wyłączność. W mojej ocenie mamy takie samo prawo, my jako mieszkańcy innych bloków, do korzystania z tego parkingu. Wiele osób zrezygnowało z parkingu po agresywnych atakach ze strony mieszkańców bloku 74A - mówi nam Czytelnik.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 37
Napisz komentarz
Komentarze