Pod koniec sierpnia mieszkaniec Stasiówki pan Witold Bujalski wybrał się na zakupy do Kauflandu. Do koszyka włożył hermetycznie pakowaną łopatkę wieprzową. – Gabarytowo była niewielka, mieściła się w dłoni, wyglądała świeżo, więc się skusiłem – tłumaczy. Przy okazji wziął jeszcze kilka innych produktów, za które zapłacił przy kasie. Dopiero w domu zorientował się, że za mięso policzono mu prawie 80 zł. Po zważeniu łopatki waga wskazała niecałe 2 kg. - Tymczasem na etykiecie widniało, że waży prawie 10 kg, w związku z tym kosztowała nieco ponad 77 zł – opowiada zniesmaczony klient. - Jestem emerytem i nie dostrzegłem w pierwszej chwili ceny. Przez myśl mi nie przeszło, że niewielki kawałek mięsa może kosztować tyle pieniędzy – dodaje. Na drugi dzień wybrał się do położonej o 35 km Białej, by zareklamować zakup. Wprawdzie oddano mu nadwyżkę kwoty, jak jednak zaręcza nie wykazano skruchy. - Pracownica tłumaczyła, że łopatka jest pakowana poza sklepem, przez zewnętrzną firmę. W związku z tym Kaufland nie ponosi odpowiedzialności za to, co widnieje na etykietach. Odmówiono mi też zwrotu kosztów podróży - opowiada.
Zdaniem Ewy Tymoszuk Powiatowego Rzecznika Konsumentów, sprawę można uznać jako reklamację na usługę sprzedaży. - Produktem była niewłaściwie zważona żywność – konsument ją nabył od sklepu Kaufland, a nie od producenta czy dystrybutora. Zatem dla konsumenta to sprzedawca jest stroną umowy kupna-sprzedaży. Zatem to on odpowiada za powstałą sytuację. Konsument nie ma bowiem wpływu na umowy zawierane przez sprzedawcę z producentami czy dostawcami towarów, jego interesuje produkt finalny - uważa. Jak dodaje, kodeks cywilny mówi o obowiązku dostarczenia wadliwej rzeczy na koszt sprzedawcy do miejsca oznaczonego w umowie. Ponadto kupujący, który wykonuje uprawnienia z tytułu rękojmi, jest obowiązany na koszt sprzedawcy dostarczyć rzecz wadliwą do miejsca oznaczonego w umowie sprzedaży, a gdy takiego miejsca nie określono w umowie – do miejsca, w którym rzecz została wydana kupującemu. - Skoro reklamacja została uwzględniona – pan otrzymał nadpłatę, to mając na uwadze powyższe, zasadnym byłby zwrot kosztów za dostarczenie produktu do reklamacji. Ale winien te koszty udowodnić. O tym stanowi art. 6 kodeksu cywilnego – ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne - podkreśla E. Tymoszuk.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 40
Napisz komentarz
Komentarze