Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 04:34
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Biała Podlaska: Nauczyciel, który nie bał się komunistycznej władzy

Ryszard Gałązka w Białej Podlaskiej znany jest jako wieloletni dyrektor II LO im. E. Plater. Funkcję tę pełnił w latach 1998-2009. Z wykształcenia jest nauczycielem języka angielskiego. W okresie powstania "Solidarności", nie zważając na konsekwencje , zaangażował się w utworzenie koła "S", zrzeszającego nauczycieli oraz pracowników oświaty. Z powodu swojej aktywności, w czasie stanu wojennego, był internowany. Po powrocie z więzienia stracił pracę w I LO im. Kraszewskiego. Był też śledzony, a jego listy cenzurowano.
Biała Podlaska: Nauczyciel, który nie bał się komunistycznej władzy

Pedagog pochodzi z Garwolina, jego ojciec był urzędnikiem pocztowym, a mama gospodynią domową. Wychował się w głęboko wierzącej rodzinie, przywiązanej do Kościoła. Jeden z wujków Ryszarda Gałązki służył w Armii Krajowej i chętnie opowiadał historie, jakie mu się przydarzyły, a także przygody innych AK-owców. Dorastający Ryszard, dzięki nim kształtował swoje poglądy. Duży wpływ na niego miało też radio Wolna Europa, którego cała familia słuchała regularnie, a przekazywane przez rozgłośnię informacje były komentowane przez starszych.  –Już wtedy widziałem znaczną rozbieżność między tym, co się mówiło w czasie radiowych audycji, a wiadomościami przekazywanymi przez tutejsze media. Dzięki Wolnej Europie miałem wiedzę na temat Katynia czy późniejszych wydarzeń, chociażby inwazji na Czechosłowację w 1968 r. Wtedy nie mieliśmy telewizora w domu, więc radio było źródłem wiedzy i rozrywki – wyjaśnia R. Gałązka. I dodaje, że to dzięki rozgłośni zainteresował się językiem angielskim. Zafascynowały go wówczas rock & rollowe piosenki takich zespołów jak The Beatles, The Animals czy The Rolling Stones. – Był to czas formacji, zacząłem mieć wyrobione zdanie na temat komunistycznego systemu – zauważa nauczyciel. Na rodzinnych spotkaniach panował duch patriotyzmu, dyskutowano o polityce i śpiewano piosenki "z lasu" czyli typowo partyzanckie. – Myślę, że to nie było bez znaczenia w mojej późniejszej postawie.-stwierdza działacz Solidarności.

Już w czasie nauki w liceum postanowił zamanifestować swoje poglądy. W 1968 r. poruszony protestami studenckimi i brutalnym ich stłumieniem, wraz z kolegą z klasy powiesili na szkolnej gazetce ściennej, ulotkę z napisem: "Solidaryzujemy się ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego pałowanymi przez Milicję Obywatelską".  Po kilku godzinach wszyscy, włącznie z dyrekcją, wiedzieli o tym incydencie. R. Gałązkę wezwano na dywanik, ale sprawa zakończyła się jedynie ustną naganą. Zdecydował się na studia w Lublinie, na UMCS, tam jak przyznaje studenci byli bardzo pilnowani, a po wydarzeniach marcowych, z uczelni usunięto wszystkich "wichrzycieli" kierując ich do wojska lub więzienia. Jak wspomina pedagog był to czas kiedy poznawał literaturę, także tę zakazaną. Dzięki siostrze koleżanki z roku, która była asystentem na KUL-u miał dostęp do części biblioteki przeznaczonej jedynie dla wykładowców.  – Pamiętam jak dostałem " Rok 1984"  George Orwella wydaną w języku angielskim. Pierwszy raz w życiu miałem wtedy tę książkę w ręku. Zrobiła nam mnie ogromne wrażenie - opowiada R. Gałązka. – Studiowanie języka angielskiego znacznie poszerzyło moje horyzonty - dodaje nauczyciel.

W II części artykułu o Ryszardzie Gałązce przybliżymy okres, w którym był internowany.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 43


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama