Liczenie głosów do Sejmiku trwało do późnego popołudnia w powyborczą środę, 24 października. Tuż po wyborach były jeszcze przypuszczenia, że PSL utrzyma władzę i zdobędzie tyle mandatów, że da mu to możliwość na stworzenie koalicji i utrzymanie władzy. W środę wieczorem wszystko było jasne. PiS zdobył 18 mandatów i samodzielną władzę, PSL – 7, tyle samo Koalicja Obywatelska, a SLD – 1. Lewica zawdzięcza zresztą mandat Riadowi Haidarowi, bialskiemu lekarzowi neonatologii, który jednocześnie zyskał najwięcej głosów spośród kandydatów z okręgu nr 3 (miasto Biała Podlaska, powiaty: bialski, parczewski, radzyński, łukowski), zdobywając poparcie 18 tys. 826 wyborców.
Marszałek Sławomir Sosnowski podziękował wszystkim za współpracę, za oddane głosy i zapewnił o dalszej wytężonej pracy na rzecz województwa. Do Sejmiku wszedł z trzecim wynikiem w okręgu, czyli 18 tys. 443. Oprócz niego PSL reprezentować w województwie będzie jeszcze z naszego terenu Przemysław Litwiniuk, dotychczasowy przewodniczący rady Sejmiku Lubelskiego. – Zdecydowały nawet nie tyle wsie, co małe miasta. Z wynikiem trudno polemizować, choć nie da się ukryć, że można mieć zastrzeżenia jak zwykle do mechanizmu liczenia, czyli metody D`Hondta, która premiuje dodatkowo najlepsze wyniki. To sprawia, że głos nie jest równy głosowi, a to jest sprzeczne z zasadą demokracji – mówi Przemysław Litwiniuk, dodaje jednak, że od lat toczy się ta sama dyskusja, ale po wyborach, ci którzy z metody otrzymali profity, nie podejmują się wprowadzania zmian.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 43
Napisz komentarz
Komentarze