Jak dotychczasowe doświadczenie zawodowe pomoże Panu w pełnieniu funkcji wójta?
Przez wiele lat jako nauczyciel i dyrektor szkoły przede wszystkim pracowałem z ludźmi. Umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem jest podstawą pracy również tutaj, w urzędzie gminy. Przychodzą do mnie osoby z różnymi problemami, każdego chcę wysłuchać i jak najlepiej zrozumieć, dlatego doświadczenie dydaktyczne bardzo się przydaje. Z kolei jako dyrektor nabyłem umiejętność poruszania się po przepisach prawa, sprawach administracyjnych, związanych z opracowaniem i realizacją budżetu. Podobnie jest z inwestycjami, czy projektami unijnymi. Oczywiście jest mnóstwo rzeczy, z którymi mam styczność po raz pierwszy m.in. wydawanie różnych decyzji, sprawy komunalne czy chociażby wycinka drzew, ale w tych kwestiach liczę na pomoc i doświadczenie pracowników naszej gminy. Przez wiele lat byłem nauczycielem, a teraz jest mi niezmiernie miło, że to ja mogę nauczyć się czegoś od moich uczniów, którzy albo pracują w gminie albo są specjalistami w dziedzinach, w których ja jeszcze jestem nowicjuszem.
Co skłoniło Pana do kandydowania na urząd wójta?
Od zawsze działałem społecznie, jeszcze jako nauczyciel m.in. w klubie sportowym "Janowia" Janów Podlaski i zdecydowanie jestem człowiekiem czynu. Dwadzieścia lat na stanowisku dyrektora, zdobyte doświadczenie i ambicje zawodowe oraz chęć spożytkowania drzemiącej we mnie energii doprowadziły do podjęcia decyzji o ubieganiu się o urząd wójta. Chciałem również, by w Janowie było jeszcze lepiej i piękniej. W mojej głowie zrodziła się wizja zmian, które mogą to sprawić. Przyznaję, że ostatecznie decyzję pomogli mi podjąć mieszkańcy, którzy w okresie przedwyborczym dali mi dużo wsparcia i otwarcie namawiali do wzięcia udziału w wyborach. Nie spodziewałem się też, że lokalna społeczność bardzo potrzebuje zmian. Z całym szacunkiem do mojego poprzednika, bo przez 16 lat zrobił wiele, ale przyszedł czas na zmiany i cieszę się, że dzięki wyborcom teraz ja będę mógł przyczynić się do rozwoju gminy.
Cały wywiad przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 50
Napisz komentarz
Komentarze