Grzegorz Cybulski zwolniony został w grudniu ubiegłego roku po 8 latach pracy w spółce, gdzie w ostatnich dwóch sprawował samodzielną funkcje głównego dyspozytora sieci. Od początku twierdził, że z pracą w miejskiej spółce pożegnać się musiał z uwagi na działalność w stowarzyszeniu krytykującym poczynania władz miasta.
Strawa trafiła do sądu pracy. W pierwszej instancji sąd nakazał przywrócenie Cybulskiego do pracy. – Do sposobu pracy powoda nie było zastrzeżeń. Otrzymywał premie, nagrody. Od roku 2016 miał dodatkowe obowiązki powierzone przez pracodawcę, od czerwca 2016 był też członkiem rady nadzorczej spółki – wyliczał pracowniczy dorobek Cybulskiego sędzia Waldemar Bańka. W uzasadnieniu wyroku sąd podniósł też wówczas zaangażowanie Cybulskiego w działalność w Białej Samorządowej. – Nie dowiedziono wprawdzie, że przyczyną zwolnienia jest działalność powoda w stowarzyszeniu Biała Samorządowa, to należy uznać, że na decyzję pracodawcy miały wpływ przyczyny pozamerytoryczne – mówił sędzia Waldemar Bańka.
I tak w lipcu tego roku zapadł nieprawomocny wyrok nakazujący przywrócić Grzegorza Cybulskiego do pracy na zasadach z 31 marca 2018 – czyli z momentu, gdy ten z firmą się rozstał. Na rzecz powoda zasądzona została też równowartość miesięcznej pensji, którą spółka zobowiązana będzie wypłacić, gdy Cybulski do pracy wróci.
Napisz komentarz
Komentarze