Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 09:05
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Wciąż pęka mi serce z rozpaczy

Wojciecha Cieleckiego patrol wojskowy zatrzymał 2 kwietnia 1982 roku na ulicy Długiej. Zginął od kul pijanego żołnierza podczas próby ucieczki. Przedtem wojskowi przez kilka godzin znęcali się nad mężczyzną, bili go i grozili mu bronią. O okolicznościach śmierci syna i kontrowersyjnych działaniach wojska i prokuratury opowiada matka bialskiego działacza NSZZ Solidarność.
Biała Podlaska: Wciąż pęka mi serce z rozpaczy

Do tragedii doszło o godz. 3 w nocy, z 1 na 2 kwietnia, na dwa tygodnie przed Wielkanocą. Minęło 36 lat, ale Jadwiga Cielecka wciąż czuje ból. - Są chwile, że mogę opowiadać wszystko dokładnie, ale niekiedy nie pamiętam jak się nazywam. Odkąd zginął wszystko jest inne – przyznaje. Jak wspomina, syn zawsze wieczorem wychodził po siostrę Małgosię na przystanek autobusowy, która o godz. 23 wracała z technikum wieczorowego. Tym razem było inaczej. – Drzwi stuknęły, więc sądziłam, że dzieci wróciły. Spokojna, że wszyscy są w domu, zasnęłam – opowiada Jadwiga. Rano miała wizytę u lekarza, więc poszła na przystanek. O śmierci syna dowiedziała się w autobusie od kuzynki. – Leżał z nogą podwiniętą pod siebie, twarzą do ziemi. Wokół była kałuża krwi. Był mocno pobity – relacjonuje. Znajomy lekarz kardiolog wyjaśnił, że Wojciech został postrzelony w aortę, stąd szybko się wykrwawił. Dlatego, nawet przyjazd pogotowia by go nie uratował. - Gówniarz podskakiwał - mieli wyznać badającej ich lekarce żołnierze, gdy zarzuciła im, popełnienie zbrodni po pijanemu. Jadwiga widziała syna kilka godzin przed śmiercią, szedł kupić słodycze, gdyż 3 kwietnia miał imieniny. Podzielił się wtedy spostrzeżeniem, że dziś "będzie czarna noc, bo wojskowi i policja kupują alkohol skrzynkami". – To chociaż nie idź nigdzie – odrzekła. Niestety, wybrał się na prywatkę. 

Zaraz po śmierci Wojtka do domu Cieleckich przyszedł oficer w stopniu porucznika. Poinformował, że będzie towarzyszył Jadwidze każdego dnia. Tak też się stało. Reżimowy opiekun zjawiał się rano, a wychodził wieczorem. Pilnował rodziny przez dwa tygodnie, aż do pogrzebu. - Zapewniał nas, że zostanie zrobiona kanalizacja na naszej ulicy oraz oświetlenie, a droga zostanie wyrównana. Dodawał też, że będzie mnie woził wojskowym samochodem, gdzie tylko będę potrzebowała. Wszystko okazało się mrzonką – wspomina matka Wojtka. Wokół domu często kręcili się też inni wojskowi. Prokurator przyjechał już pierwszego dnia po tragedii. Był nad wyraz szarmancki i składał wiele obietnic. Obiecał, że będzie obiektywny i wyjaśni sprawę do końca. – Jego zachowanie wydało mi się od początku sztuczne. Jednak jeszcze nie przewidywałam, jaka przykrość mnie z jego strony spotka – zaznacza Jadwiga. Po kilku tygodniach poszła na umówione z nim spotkanie. - Kiedy się zjawiłam, nie powiedział nawet dzień dobry. Następnie polecił, by przysłano sekretarkę i maszynę do pisania, bo "przyszła żona zabitego" - relacjonuje. Nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć, wyrzucając mu pijaństwo. Zaniepokojeni hałasem żołnierze zaprowadzili ją do lekarza. Dostała zastrzyk uspokajający.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 5

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama