Anna Mikłasewicz: – Dla mnie to jest chore, bo oni dorabiają korepetycjami. Szkoła strajkuje, syn siedzi w domu, pół rodziny ściągnięte, żeby ktoś popilnował dzieci. Córka poszła do przedszkola i sama nie wiem czy została w przedszkolu, czy wróciła do domu. W tym momencie nie mam pojęcia co dalej mam robić i jak długo dzieci będą w domu. My pracujemy, rodzice pracują, jest to dla mnie problem .
Jarosław Sacharuk: – Bardzo dobrze, że strajkują, słusznie. Od wielu lat nie było zmian na dobre, jeżeli chodzi o kwestie płacowe. Były koszty poniesione na reformę, więc powinna być kontynuacja zmian. Sytuacja polityczna jest bardzo nieciekawa i opcja polityczna jest niechętna do nauczycieli. Liczę, że rząd znajdzie pieniądze także dla nauczycieli.
Zbigniew Makaruk: – Jak nauczyciele uzyskają podwyżki, to następnie będzie lawina podwyżkowa, wszyscy zechcą. Tego 500+ będzie za mało, więc skąd to weźmiemy? Jestem bardzo zaniepokojony, tym strajkiem. Ten protest jest wyreżyserowany, to jest zwykła ustawka. Strajk nie jest w interesie nauczycieli, bo rząd wykorzysta tę aukcje przeciwko organizatorom.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 15
Napisz komentarz
Komentarze