Spór trwa od 2010 r. W Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej odbyło się już kilka spraw przeciw Wiesławowi Janusiowi. – Chciano mnie skierować na przymusowe leczenie, ubezwłasnowolnić i wysłać do zakładu opiekuńczego. Wszystkie sprawy wygrałem, udowodniłem że wnioski są bezpodstawne i to rozzłościło urzędników – opowiada mieszkaniec Żeszczynki.
Mężczyzna jest osobą niepełnosprawną i niezdolną do samodzielnej egzystencji. W wyniku odmrożenia obcięto mu dwie nogi. Porusza się na wózku inwalidzkim. – Mieszkam sam. Nie mam renty. Może i udałoby się złożyć wniosek, ale gorzej sprawa wygląda ze zbieraniem świadectw pracy. Zostałem z tym sam i nie radzę sobie w tym temacie – żali się pan Wiesław. – O pomoc "opieki" nie mogę się doprosić. Zimą wnioskowałem o zakup opału. Odpowiedziano, że mi się nie należy. Sam zorganizowałem sobie drewno. Podobnie było z prośbą o opłacenie rachunku za prąd. Obecnie pobieram jedynie zasiłek pielęgnacyjny.
Jednocześnie dodaje, że GOPS próbował wbrew jego woli skierować go do zakładu opiekuńczego. – Wiesław Januś jest naszym podopiecznym. Niestety kontakt z nim jest bardzo utrudniony. To nie prawda, że przedłużamy procedurę przyznania zasiłku. Nasz pracownik nie mógł przeprowadzić wywiadu środowiskowego, dlatego został wyznaczony kolejny termin. Podopieczny nie wpuścił go do domu – tłumaczy kierownik sosnowskiego GOPS-u, Aleksandra Kuczyńska.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 20
Napisz komentarz
Komentarze