Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 00:37
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Biała Podlaska: Wolałem być gnębiony niż wstąpić do partii

Cygańskie pieśni i wróżby były nieodłączną częścią dzieciństwa Leonarda Kołpaka, podobnie jak znajdowanie pozostałości po II wojnie światowej np. węgierskiego bagnetu. Wieczorami młody chłopak wysłuchiwał opowieści ojca o innych niespodziewanych gościach, którzy pojawiali się w gospodarstwie, m.in. o jeńcu rosyjskiej narodowości ukrywanym przez kilka miesięcy.
Biała Podlaska: Wolałem być gnębiony niż wstąpić do partii

Gospodarstwo rodziny Kołpaków znajdowało się w Holi tuż przy skrzyżowaniu dróg, przez to w czasie wojen zatrzymywali się w nim Niemcy i Sowieci, a także Cyganie. Pewnego dnia zdarzyło się, iż o pomoc w ukryciu poprosił Rosjanin. Był to jeniec, który uciekł z obozu niemieckiego znajdującego się w pobliżu. Ojciec Leonarda, Józef przez kilka miesięcy przetrzymywał go w sekretnym schowku w stodole i ukradkiem przynosił mu jedzenie i wodę. Po nadejściu wiosny, gdy zbliżał się front, mężczyzna zdecydował, że dołączy do swoich i tak zrobił. Została po nim kartka z podziękowaniem napisana cyrylicą. Leonard przechowuje ją do dziś w jednym z rodzinnych albumów.

Przyznaje też, że już po latach znajdował na podwórku ciekawe pamiątki po wizytach różnych gości, m.in. natrafił na bagnet węgierski, który oddał do Izby Pamięci mieszczącej się w szkole w Woskrzenicach Dużych. Innym interesującym eksponatem, który trafił w jego ręce jest stary sztucer, jaki postanowił zachować dla potomnych.

Leonard wspomina, że będąc dzieckiem, do szczególnie ciekawych zaliczał cygański tabor, jaki zatrzymywał się w Holi każdego roku jadąc z Francji do Rosji. - Śpiewali, wróżyli, tańczyli. Wspominam ich jako bardzo wesołą grupę. Mieli piękne, zdobione w ornamenty i kwiaty, kolorowe wozy. Przyjeżdżali całymi rodzinami. Siedząc przy ognisku rozmawiali z nami po polsku. Podejrzewam, że znali wiele języków – opowiada Leonard.

Siedlisko w Holi było oddalone od innych domostw, więc stanowiło świetną kryjówkę. Emilia, żona Józefa spędzała w nim wiele czasu sama z dziećmi, gdyż mąż woził do Częstochowy kiszone ogórki, na sprzedaż bądź jeździł na spotkania Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, do którego należał. Spytana po latach przez swoje dzieci czy się nie bała, przyznała, że na początku owszem, ale z czasem przyzwyczaiła się do częstych i niespodziewanych gości. Miała wiele szczęścia, nikt jej nigdy nie groził ani nie próbował zrobić krzywdy.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 21

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama